Projekt zakładał obniżkę dochodów aż o osiem milionów złotych. Zdaniem magistratu rynek nieruchomości w Słupsku jest nieprzewidywalny. Ryszard Kwiatkowski, wiceprezydent Słupska, podał przykład działki na ulicy Gdańskiej, która nie została sprzedana w dwóch przetargach. Ostatecznie kupiec podczas negocjacji nabył ją za cenę wyższą niż w pierwszym przetargu.
- Stawiany nam jako przykład wójt Chmiel sprzedaje nieruchomości po 30 zł za metr. Nasza cena wynosi ponad 100 i w dalszym ciągu znajdujemy nabywców - stwierdza Kwiatkowski.
Rajcy jednak podkreślali, by mimo braku zainteresowania działkami nie sprzedawać ich po niższej cenie, tylko czekać na lepsze czasy. - Mam wrażenie, że niektórzy inwestorzy już czekają w blokach startowych, by rozpocząć kupowanie - stwierdził optymistycznie Kwiatkowski.
Jednak radni ostatecznie zawnioskowali, by nie przyjmować uchwały, która ma obniżyć dochody z tytułu sprzedaży nieruchomości, lecz przesunąć ją na wrzesień, kiedy to otrzymają więcej informacji na temat tegorocznego budżetu.
- Oczekujemy od prezydenta informacji, jakie cięcia planuje w związku ze zmniejszonymi dochodami
- powiedział Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?