Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Patomorfolog: 38-latek zmarł na izbie przyjęć, bo się wykrwawił. Dyrektor Stus: to nieprawda

Zbigniew Marecki
Fot: Archiwum
Nie zgadzam się z dywagacjami dyrektora - mówi patomorfolog, który przeprowadzał sekcję zwłok zmarłego w szpitalu kierowcy. - Gdy zabito Przemka Czaję, pan Golian też upierał przy swojej opinii - ripostuje Ryszard Stus.

Od kilku dni próbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w izbie przyjęć w słupskim szpitalu przy ul. Obrońców Wybrzeża doszło do śmierci 38-letniego Piotra Curyło. Trafił tu 15 czerwca po wypadku samochodowym na drodze z Koszalina do Słupska.

Wdowa ujawniła nam podpisany przez Waldemara Goliana raport z sekcji zwłok, z którego wynika, że główną przyczyną śmierci mężczyzny było wykrwawienie. Jednak zdaniem Ryszarda Stusa, dyrektora szpitala, wyniki badań wykonane w izbie przyjęć wskazują, że przyczyną zgonu mogły być mikrozatory w płucach.

- Gdyby pan Golian widział wyniki, to zmieniłby zdanie - przekonuje Stus.

Wczoraj rozmawialiśmy z doktorem Golianem.

- Nie zgadzam się z dywagacjami dyrektora Stusa. Co prawda sekcję robiłem w ciemno, bo nikt mnie nie poinformował o wynikach badań w izbie przyjęć, ale nadal twierdzę, że główną przyczyną śmierci rannego kierowcy było wykrwawienie i ewentualnie stres pourazowy - mówi Golian. Dodaje, że o wynikach badań dowiedział się dopiero z naszej gazety i że lekarze z izby przyjęć w ogóle nie interesowali się sekcją zwłok, choć doktorzy z innych oddziałów to robią. Teraz, gdy już wie o wynikach, to im się przyjrzy.

- Nie chcę mówić źle o panu Golianie, bo to starszy człowiek i kawał historii naszego szpitala, choć przedstawia w złym świetle innych lekarzy. Przypomnę tylko, że jak policjant zabił Przemka Czaję, to on długo upierał się, że chłopak zmarł, bo uderzył się w słup trolejbusowy - odpowiada dyrektor Stus.

Dyrektor sugeruje, że pan Golian mógł skorzystać z elektronicznego podglądu wyników, bo istnieje taka możliwość. Zdaniem Goliana z izby przyjęć bardzo rzadko otrzymuje coś więcej poza lakonicznymi notatkami o przyczynach zgonu. Dlatego nie wypytuje tam o wyniki badań zmarłych pacjentów.
A jak jest w innych szpitalach?

- Pracownicy Zakładu Patomorfologii mają możliwość podglądu do elektornicznego wszystkich wyników badań wykonywanych w szpitalu. Wiem, że z niej korzystają - mówi Monika Zaręba, rzecznik prasowy szpitala w Koszalinie.

A jak powinno być?
- Nie wiem, ale sprawdzę i państwa poinformuję w przyszłym tygodniu - powiedział nam Maciej Łukowicz, dyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza