Przypomnijmy, że 38-letni słupszczanin zmarł 15 czerwca na szpitalnej izbie przyjęć przy ul. Obrońców Wybrzeża, dokąd trafił po wypadku na drodze z Koszalina do Słupska. Wdowa ujawniła nam podpisany przez patomorfologa Waldemara Goliana raport z sekcji zwłok, z którego wynika, że główną przyczyną śmierci było wykrwawienie.
Zdaniem Ryszarda Stusa, dyrektora słupskiego szpitala, wyniki badań wykonane w izbie przyjęć wskazują z kolei, że przyczyną zgonu mogły być mikrozatory w płucach.
Tymczasem ujawniliśmy, że patomorfolog nie otrzymał wszystkich wyników badań, które wykonano na izbie przyjęć. Zainteresowaliśmy tym Macieja Łukowicza, dyrektora Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim.
- Procedury przeprowadzania sekcji zwłok określa dyrektor szpitala. My w nie nie ingerujemy, dopóki nie otrzymamy skargi, a w sprawie pana Curyły skarga do nas nie wpłynęła - mówi M. Łukowicz.
- Zastanawiam się nad skargą, ale muszę się skonsultować z prawnikiem - powiedziała nam Agnieszka Rusinowicz-Curyło, wdowa po panu Piotrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?