Maciej Kobyliński, prezydent miasta podkreślał, że nie ma skąd wziąć 500 tys. zł. Radni prawicowi twardo trzymali się stanowiska, że kasa jest, tylko trzeba ją oszczędzać. - To zlikwidujmy ze dwie, trzy szkoły - oponował Bogdan Leszczuk szef wydziału oświaty Urzędu Miejskiego w Słupsku - Wtedy będziemy mieli skąd wziąć pieniądze.
Radni nie ulegli argumentom prezydenta, ani obecności dyrektorów szkół na sali. Pieniędzy nie dali i zobowiązali prezydenta do tego, by za miesiąc przedstawił plan oszczędnościowy.
- Jestem wstrząśnięty, nie wiem co będzie z tymi zajęciami. Właśnie rozmawiam z księgową - powiedział nam Kazimierz Skiba, dyrektor Szkoły Podstawowej numer 2 w Słupsku.
Więcej w czwartkowym, papierowym wydaniu "Głosu Pomorza"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?