Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Rewizja rozbierana w hipermarkecie E.Leclerc. Sąd wreszcie przesłuchał pokrzywdzoną

Bogumiła Rzeczkowska
Po prawej pokrzywdzona przesłuchiwana przez słupski sąd.
Po prawej pokrzywdzona przesłuchiwana przez słupski sąd. Fot. Kamil Nagórek
Dzisiaj przed słupskim Sądem Rejonowym została przesłuchana 22-letnia Paulina R., pokrzywdzona w głośnej sprawie rewizji w hipermarkecie E.Leclerc.

Doszło do niej w lutym 2007 roku. Podejrzaną o kradzież szminki Paulinę R. przeszukała policjantka. Według prokuratury, klienta musiała się rozebrać do naga w pomieszczeniu z przyciemnioną, ale przezroczystą szybą, za którą chodzili ludzie, drzwi nie były zakluczone, a wszystko zarejestrowała kamera przemysłowa.

Po roku zwolniony z pracy ochroniarz zaniósł film do dziennika "Polska The Times". Kopia trafiła też do internetu i... wciąż można oglądać tam filmik.

W grudniu ubiegłego roku ochroniarz Mariusz G. dobrowolnie poddał się karze 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 500 złotych grzywny i dozorowi kuratora sądowego. Został oskarżony o przekroczenie uprawnień w czasie rewizji, celowe wskazanie nieprzepisowego pomieszczenia policjantce, złamanie tajemnicy zawodowej i wyniesienie filmu z hipermarketu.

Sprawę policjantki Bogusławy L. z Dolnego Śląska, która wykonywała obowiązki jako słuchaczka słupskiej Szkoły Policji, podejrzanej o przekroczenie uprawnień i niezgodne z prawem przeprowadzenie kontroli, prokuratura chciała warunkowo umorzyć ze względu na nieznaczny stopień szkodliwości społecznej. Taki wniosek skierowała do sądu. Jednak funkcjonariuszka nie zgodziła się.

Dzisiaj na jej procesie udało się przesłuchać pokrzywdzoną Paulinę R. Kobieta wcześniej nie stawiała się do sądu i została ukarana 1 tys. zł. Karę ostatecznie sąd jej uchylił.

Paulina R. swoimi zeznaniami wywoływała zażenowanie, a czasami uśmiech na twarzach obecnych na sali. Nie rozumiała pytań, zaprzeczała swoim poprzednim zeznaniom, wciąż zmieniała wersje.

Sprawiała wrażenia osoby bardzo zadowolonej i rozbawionej sytuacją. Zaprzeczyła, że cokolwiek ukradła. - Pomadkę podrzucił mi ochroniarz - utrzymywała. Nie potrafiła powiedzieć, kto przeprowadzał rewizję i kto był przy niej obecny. Miała problemy z opisem, co było widać z wewnątrz, a co z zewnątrz pomieszczenia, w którym musiała się rozebrać.

- Nie chciałam tego, bo kamera nas widziała - stwierdziła, ale dodała: - Podejrzewam, że z zewnątrz mnie nie widziano.

Sędzia Jarosław Turczyn postanowił przesłuchać pokrzywdzoną jeszcze raz w obecności psychologa. Paulina R. żąda odszkodowania za straty moralne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza