Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski ratusz szuka oszczędności i sprawdza konta

Zbigniew Marecki
Miasto szuka oszczędności gdzie się da.
Miasto szuka oszczędności gdzie się da. Fot. Archiwum
Prezydent Maciej Kobyliński nie powiedział, co zamierza zrobić po przegranej wojnie o emisję obligacji komunalnych. Za to o swoich pomysłach chętnie mówią radni z koalicji rządzącej.

Po szóstej zakończonej brakiem powodzenia próbie przegłosowania uchwały o emisji obligacji miejskich, prezydent ma plan B? O tym on nie chciał rozmawiać.

- To dlatego, że relacja z przebiegu sesji nie oddaje całej prawdy. Z tekstu "Głosu" wynika, że prezes RIO nie zachęcał radnych do emisji obligacji komunalnych, a było wręcz odwrotnie - twierdzi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska.

Przesłuchaliśmy ponownie utrwalony w internecie zapis obrad sesji rady miejskiej. Z niego wynika, że Henryk Ledóchowski, prezes RIO, nigdzie wprost nie powiedział radnym, jak mają głosować. Za to dziwił się, że słupscy radni poprzedniej kadencji zbyt często godzili się na zmiany w budżecie miasta. Zachęcał do rozwagi i działania w interesie miejskiej wspólnoty.

- Wasza redakcja inteligentnie odczytała przekaz prezesa Ledóchowskiego, który wyraźnie uświadomił radnym, że współdecydują o kształcie budżetu miasta i nie muszą akceptować wszystkich projektów uchwał, zgłaszanych przez prezydenta miasta - mówi radna Anna Bogucka-Skowrońska (PO).

Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, wczoraj skarbnik miasta przeglądała konta ratusza i podległych mu jednostek w poszukiwaniu pieniędzy na zaległe rachunki. - Chodziło o to, aby zapłacić, ile się da, przed końcem roku, aby ewentualne odsetki karne były jak najmniejsze. Trwa też dyskusja, jak zebrać pieniądze na dotację dla MZK - zdradził nam jeden z pracowników ratusza.

- Czeka nas dalszy ciąg rozmowy na temat budżetu na 2011 rok. Musimy go uchwalić w I kwartale roku - zaznacza radna Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Według niej konieczne będą duże oszczędności w wydatkach.
- Do tej pory mieliśmy do czynienia z rozbuchanymi projektami inwestycyjnymi. Sądzę, że sporo można także zaoszczędzić na sposobie przeprowadzania remontów budynków komunalnych. Poza tym koszty byłyby niższe, gdybyśmy nie zaczynali inwestycji przed zimą - uważa Danilecka-Wojewódzka, ale zaraz podkreśla, że o szczegółowych rozwiązaniach oszczędnościowych będzie można mówić po dokładnej analizie projektu budżetu.

- Oszczędzać można na wszystkim. Tak się robi w Koszalinie, który o wiele więcej inwestuje niż Słupsk. Tymczasem w naszym mieście wydatki bieżące będą o 27 milionów zł wyższe od planowanych. Nic dziwnego, że prezydentowi teraz brakuje pieniędzy. Szkoda, że oszczędności zaczniemy dopiero w przyszłym roku, bo efekty będzie widać dopiero po półroczu - podkreśla Robert Kujawski, radny PiS.

O konieczności oszczędzania mówi również radny Wojciech Gajewski z klubu prezydenckiego. Według niego w przyszłym roku można będzie zaoszczędzić na przykład na przedszkolach niepublicznych, które teraz otrzymują 100-procentowe dopłaty i jeszcze pobierają opłaty od rodziców.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza