Po szóstej zakończonej brakiem powodzenia próbie przegłosowania uchwały o emisji obligacji miejskich, prezydent ma plan B? O tym on nie chciał rozmawiać.
- To dlatego, że relacja z przebiegu sesji nie oddaje całej prawdy. Z tekstu "Głosu" wynika, że prezes RIO nie zachęcał radnych do emisji obligacji komunalnych, a było wręcz odwrotnie - twierdzi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska.
Przesłuchaliśmy ponownie utrwalony w internecie zapis obrad sesji rady miejskiej. Z niego wynika, że Henryk Ledóchowski, prezes RIO, nigdzie wprost nie powiedział radnym, jak mają głosować. Za to dziwił się, że słupscy radni poprzedniej kadencji zbyt często godzili się na zmiany w budżecie miasta. Zachęcał do rozwagi i działania w interesie miejskiej wspólnoty.
- Wasza redakcja inteligentnie odczytała przekaz prezesa Ledóchowskiego, który wyraźnie uświadomił radnym, że współdecydują o kształcie budżetu miasta i nie muszą akceptować wszystkich projektów uchwał, zgłaszanych przez prezydenta miasta - mówi radna Anna Bogucka-Skowrońska (PO).
Tymczasem, jak się dowiedzieliśmy, wczoraj skarbnik miasta przeglądała konta ratusza i podległych mu jednostek w poszukiwaniu pieniędzy na zaległe rachunki. - Chodziło o to, aby zapłacić, ile się da, przed końcem roku, aby ewentualne odsetki karne były jak najmniejsze. Trwa też dyskusja, jak zebrać pieniądze na dotację dla MZK - zdradził nam jeden z pracowników ratusza.
- Czeka nas dalszy ciąg rozmowy na temat budżetu na 2011 rok. Musimy go uchwalić w I kwartale roku - zaznacza radna Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Według niej konieczne będą duże oszczędności w wydatkach.
- Do tej pory mieliśmy do czynienia z rozbuchanymi projektami inwestycyjnymi. Sądzę, że sporo można także zaoszczędzić na sposobie przeprowadzania remontów budynków komunalnych. Poza tym koszty byłyby niższe, gdybyśmy nie zaczynali inwestycji przed zimą - uważa Danilecka-Wojewódzka, ale zaraz podkreśla, że o szczegółowych rozwiązaniach oszczędnościowych będzie można mówić po dokładnej analizie projektu budżetu.
- Oszczędzać można na wszystkim. Tak się robi w Koszalinie, który o wiele więcej inwestuje niż Słupsk. Tymczasem w naszym mieście wydatki bieżące będą o 27 milionów zł wyższe od planowanych. Nic dziwnego, że prezydentowi teraz brakuje pieniędzy. Szkoda, że oszczędności zaczniemy dopiero w przyszłym roku, bo efekty będzie widać dopiero po półroczu - podkreśla Robert Kujawski, radny PiS.
O konieczności oszczędzania mówi również radny Wojciech Gajewski z klubu prezydenckiego. Według niego w przyszłym roku można będzie zaoszczędzić na przykład na przedszkolach niepublicznych, które teraz otrzymują 100-procentowe dopłaty i jeszcze pobierają opłaty od rodziców.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?