Od wczoraj miejskie szalety przy ulicach Francesco Nullo i Piekiełko są płatne. Wizyta w toalecie kosztuje dwa złote. Zmiana w zasadach funkcjonowania toalet jest związana z ich przekazaniem przez miasto Przedsiębiorstwu Gospodarki Komunalnej.
- Jako spółka nie możemy przynosić strat, musieliśmy wprowadzić opłaty, które zapewnią zwrot kosztów utrzymania. W ten sposób od dłuższego czasu funkcjonuje szalet przy ul. Deotymy - mówi Mateusz Bilski, rzecznik PGK.
Jak się dowiedzieliśmy w słupskim ratuszu, utrzymanie jednego szaletu w 2010 roku kosztowało aż 60 tys. złotych w skali roku. - Koszty są bardzo wysokie, generują je przede wszystkim koszty pracy, ale dzięki temu toalety nie są narażone na zniszczenia przez wandali - mówi dyrektor wydziału gospodarski komunalnej Anna Grabuszyńska.
Do września toalety formalnie będą własnością miasta, jednak już w czerwcu radni zdecydowali o ich przekazaniu spółce. - Na początku czerwca odbędzie się zgromadzenie właścicieli. W obecności notariusza podejmą oni uchwałę o przekazaniu szaletów PGK - tłumaczy procedurę Anna Grabuszyńska. Na razie PGK zarządza toaletami na zasadzie ich użyczenia spółce przez miasto.
Bezpłatna pozostanie toaleta w parku Czerwonego Krzyża przy ul. Małcużyńskiego. Urzędnicy uznali, że nie będą wprowadzać opłat w toalecie, z której korzystają głównie dzieci i młodzież.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?