Do tragedii doszło w sobotę ok. godz. 17.30, na wysokości wioski Miechęcino koło Dygowa.
Kobieta szła z odprowadzającym ją znajomym na autobusowy przystanek. Zauważywszy w ciemności światła nadjeżdżającego z naprzeciwka autobusu, oboje przyśpieszyli. Chcąc dostać się na przystanek, musieli przejść na drugą stronę ulicy.
Prowadzący rower mężczyzna ruszył przodem, chcąc zatrzymać autobus. Gdy pośpiesznie pokonywał jezdnię nagle usłyszał, że podążająca za nim kobieta upadła. Chcąc cofnąć się by jej pomóc, i on upadł na nieoświetlonej, śliskiej jezdni.
Kierowca nadjeżdżającego autobusu, w ostatniej chwili zobaczył przed swoim wozem sylwetkę leżącego na jezdni mężczyzny. Chcąc uniknąć przejechania go, skręcił gwałtownie w lewo. Uderzył wprost w podnoszącą się z jezdni kobietę.
Nie miała żadnych szans. By wydobyć jej ciało spod samochodu, policja wezwała strażaków. Jak wynika z ustaleń policji, zarówno kierowca, jak i idąca na przystanek para, byli trzeźwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?