Do tragedii doszło w piątek rano. Z relacji świadka wynika, że audi kierowanym przez 29-latka zaczęło zarzucać na prostym odcinku drogi. Samochód znalazł się na przeciwnym pasie i z dużą siłą uderzył bokiem w przód prawidłowo jadącego mercedea vito.
Auta odrzuciło na kilka metrów, a ich elementy znalazły się w promieniu kilkudziesięciu metrów.
- 49-letni kierowca mercedesa był zakleszczony. Policjanci, którzy znaleźli się przy nim nie wyczuwali tętna. Chwilę później lekarz stwierdził zgon - mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji. Z drugiego samochodu udało się wyciągnąć 29-latka. Najpierw trafił do bytowskiego szpitala, a później do słupskiego. Jego obrażenia nie okazały się groźne. Doznał urazu głowy i ogólnych potłuczeń. Obecnie ponownie przebywa w szpitalu w Bytowie.
Z relacji kierowcy ciężarówki, który jechał za mercedesem wynika, że ten ostatni nie jechał szybko. Trudno na razie wypowiadać się co do prędkości audi. Być może 29-latek zagapił się. - Prowadzimy postępowanie w sprawie spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - informuje Gawroński.
- Jest mi bardzo przykro z powodu śmierci kierowcy mercedesa. W poniedziałek skontaktuję się z jego bliskimi - mówi Wacław Kozłowski, wójt Kołczygłów i ojciec 29-latka.
Dodaje, że nie ferowałby tak szybko wyroków co do wypadku. - Pozwólmy wszystko wyjaśnić policji. Niech się wypowie biegły. Nie wiadomo z jaką prędkością poruszały się samochody. Nie wiem, co spowodowało, że syn znalazł się na przeciwnym pasie ruchu. Być może jakieś problemy z samochodem. Do wyjaśnienia jest też rola kierowcy ciężarówki, który po wypadku miał przejechać środkiem jezdni. Syn niewiele mówi. Jest w szoku i na lekach. Ja też bardzo wszystko przeżywam. Zginął człowiek i to jest najgorsze - mówi Kozłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?