Śniegu w Słupsku nie można już wywozić na Piaskulę

Urzędnicy miejscy tłumaczą, że Piaskulę przy ul. Grunwaldzkiej zamknęli ponieważ, wywożenie śniegu i zagospodarowywanie go w tym miejscu było bardzo drogie.

Sam koszt pracy spychaczy i walców przemieszczających i ugniatających śnieg wyniósł do wczoraj 37 tys. złotych. Koszt wywozu jednego kontenera śniegu na składowisko to rząd ok. 180 złotych.

- Nie wyliczyliśmy jeszcze całkowitej sumy wydanej przez miasto na zwalczanie skutków zimy, gdyż wywózką śniegu zajmowało się wiele podmiotów, od których nie spłynęły jeszcze pełne dane na ten temat - mówi Marek Sosnowski ze słupskiego ratusza.

- Wywieźliśmy śnieg i oczyściliśmy studzienki kanalizacyjne w najbardziej zagrożonych powodzią częściach miasta, dlatego sytuacja przeciwpowodziowa jest opanowana. Jeżeli nazbiera się wiele śniegu to znów będziemy go wywozić.

Co robić ze śniegiem, który znów zapadał nasze ulice? Urzędnicy miejscy tłumaczą, że trzeba go pryzmować, czyli składać na sterty i hałdy, które już teraz zalegają w wielu miejscach na słupskich osiedlach mieszkaniowych.

Zarząd Dróg Powiatowych w Słupsku zaznacza, że dotychczas nie miał informacji o tym, że jakieś drogi są nieprzejezdne. - Od wczoraj, od godz. 20 wysłaliśmy do usuwania śniegu siedem pługo-piaskarek oraz pięć ciągników - mówi Henryk Stosol, dyżurny pracownik ZDP. - Kierowcy będą mieli utrudniony przejazd na droga Bruskowo-Duninowo oraz Słonowice-Tychowo. Na tych drogach nasze koparki usuwają z jezdni śnieg naniesiony przez wiatr z pól. Obie dogi są wąskie.

Przejezdne są także wszystkie drogi krajowe w regionie słupski. - Dostępna jest cała szerokość dróg, ale tworzy się na nich błoto pośniegowe - mówi Jerzy Głuszak, kierownik słupskiego oddziału Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

- W miejscach, gdzie śnieg zawiewany jest z pól posypujemy drogi solą, aby śnieg nie zamieniał się w lód.