Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sparing: Energa Czarni Słupsk - Spójnia Stargard 95:50

Jarosław Stencel
Fot. Łukasz Capar
W pierwszym przedsezonowym sparingu, koszykarze Energi Czarnych Słupsk pokonali Spójnię Stargard Szczeciński 95:50.
W meczu sparingowym Energa Czarni Slupsk wygrala ze Spójnią Stargard Szczecinski 95:50.

Czarni Słupsk - Spójnia Stargard 95:50

Energa Czarni Słupsk - Spójnia Stargard Szczeciński 95:50 (29:10, 20:15, 30:5, 16:20)

Czarni: Joyce 16 (2x3), Cesnauskis 13 (3), Sulowski 8 (1), Sroka 13 (2), Clark 13 (1), Przyborowski 3, Pabian 8 (1), Żurawski 10, Jelesijević 5, Przybyszewski 6.

Spójnia: Kotorowicz 3, Grzegorzewski 9, Koszuta 9, Molenda 2, Soczewski 5, Grudziński 12 (1), Błaszczyk 2, Dylik 2, Bodych 6.

Bardzo trudno wydać jakiekolwiek opinie na temat gry i formy zawodników Energi Czarnych na podstawie pierwszego spotkania sparingowego. Spójnia Stargard Szczeciński odbiegała zdecydowanie poziomem od gospodarzy. To tylko drużyna z I ligi i to beniaminek tego poziomu. W jej składzie zabrakło Marcina Stokłosy, kluczowego rozgrywającego.

Na jednym ze sparingów Spójni w Niemczech doznał bolesnej kontuzji mięśnia i mecz oglądał z trybun. W pierwszej kwarcie Spójnia tylko raz zdobyła punkty z gry, w trzeciej miała problemy z jakimkolwiek trafieniem do kosza. Jedynym graczem, który próbował przeciwstawić się Czarnym był Wiktor Grudziński.

Podopieczni Igorsa Miglinieksa mieli od początku zdecydowana przewagę. Mimo że wspólnie rozpoczęli treningi widać było, że poszczególni słupszczanie są na zupełnie innym poziomie przygotowań. Od początku spotkania powalał dynamiką Marcin Sroka, jakby zaczął sam zajęcia fizyczne kilkanaście dni wcześniej. Mało ruchliwy był natomiast Jelesijević. Gospodarzom ogólnie brakowało szybkości, wiele rzutów było niecelnych, akcje nie miały tempa, widać było że są po treningach siłowych i wytrzymałościowych i dopiero zaczynają ćwiczyć inne elementy.

Dru Joyce słabo wszedł w mecz, miał wysoki kozioł, bardzo delikatne ruchy, spóźniał się w obronie. Jednak w trzeciej kwarcie dał popis. W tej odsłonie zdobył 10 punktów, dwa razy rzucił za trzy punkty. Ma bardzo miękki, ułożony rzut. Krótko grał Przybyszewski, sprytny był Żurawski, Clark nie wygląda, że jest rzucającym skrzydłowym, raczej prezentował się jak typowa dwójka, w kilku akcjach zdarzyło mu się zgrywać piłkę. Bardzo spokojnie zagrał Cesnauskis, podobnie jak Sulowski.

Nabrał masy Hubert Pabian, może przez to stał się mniej dynamiczny, ale podobnie jak w grach juniorów widać, że potrafi zdobywać punkty. Trener Igor Miglinieks zresztą dał stosunkowo długo pograć młodszym graczom. Swoją szansę obok Pabiana miał i Patryk Przyborowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza