Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sparta Sycewice lepsza od AC Milan

Krzysztof Niekrasz
Sparta Sycewice przed meczem z rówieśnikami z AC Milan.
Sparta Sycewice przed meczem z rówieśnikami z AC Milan. Fot. Archiwum Tymbarku
Gracze Sparty Sycewice, mistrzowie Polski U-10, pokonali w Mediolanie rówieśników z AC Milan 8:4, spotkali się też z bramkarzem Fiorentiny Arturem Borucem i kibicowali mu w meczu Serie A.

Wszystko dzięki dziesiątej edycji turnieju "Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku". W kategorii chłopców najlepsza była drużyna z województwa pomorskiego, UKS Sparta Sycewice. Zwycięzcy, oprócz głównego trofeum i tytułu mistrza Polski w kategorii U-10, w nagrodę wyjechali do Mediolanu na San Siro, by obejrzeć spotkanie ligi włoskiej oraz rozegrać mecz z rówieśnikami z drużyny AC Milan.
Artur Boruc biegnie do Sparty

Tegoroczny wyjazd młodych sycewiczan do Włoch obfitował w wielkie atrakcje. Najważniejszymi były niezapomniane spotkania z polskim bramkarzem - Arturem Borucem oraz wizyta na słynnym San Siro. Z trybun tego legendarnego stadionu mistrzowie Polski obejrzeli mecz Serie A AC Milan - Fiorentina (1:0). Choć na boisku nie zabrakło gwiazd futbolu, takich jak Zlatan Ibrahimović, Robinho czy Ronaldinho, to na najgłośniejszy doping młodych pił-karzy mógł liczyć grający w Fiorentinie golkiper Boruc.
Po zakończeniu meczu odwdzięczył się on swoim fanom, przebiegając przez całe boisko, aby dotrzeć do sektora za bramką, w którym znajdowali się sycewiczanie. Bramkarz podarował rękawice i koszulkę, w których wystąpił podczas meczu przeciwko Milanowi. Rękawice Artura Boruca otrzymał bramkarz Jakub Łącki, który przez kolegów z drużyny nazywany jest młodym Borucem. Dla golkipera Sparty było to spełnienie marzeń.

- Jestem ogromnie szczęśliwy. Nie zakładałem, że Artur Boruc dotrzyma słowa i zachowa się jak prawdziwy dżentelmen - wyznał wzruszony sycewiczanin Jakub Łącki. - Polski bramkarz z Fiorentiny jest moim idolem. W meczu z Milanem popisał się wieloma udanymi interwencjami. Pierwszy raz widziałem go w akcjach na żywo. Z pamiątkowymi rękawicami spałem przez pierwsze dni powrotu do domu - zaznaczył dziesięciolatek, który marzy o wielkiej karierze.

Właściciela koszulki golkipera Fiorentiny wyłonił konkurs na najpiękniejszy list do Artura. Otrzymał ją Aleks Hendryk, syn trenera.

Trzeba dodać, że ekipa Sparty dzień wcześniej przed meczem AC Milan - Fiorentina spotkała się z Borucem w hotelu. Spotkanie było dla mistrzów Polski wielką niespodzianką. Bramkarski idol odpowiadał na ich dociekliwe pytania i prośby o porady. Boruc bardzo chętnie rozdawał chłopcom autografy i pozował do pamiątkowych zdjęć. Wszyscy byli pod wrażeniem życzliwości, szczerości i otwartości polskiego bramkarza oraz niesamowitego podejścia do młodych futbolistów.
Milan pokonany

Kolejną atrakcją dla mistrzów Polski U-10 z Sycewic był mecz z włoskimi rówieśnikami ze szkółki piłkarskiej AC Milan. Sparta nie dała szans mediolańskiej ekipie, pokonując ją 8:4. Spotkanie obfitowało w piękne akcje i wzbudzało wielkie emocje. Grano w siedmioosobowych składach. Honoru zwycięskiej Sparty Sycewice bronili: bramkarze

- Jakub Łącki (występował już w rękawicach Boruca i przez swój czas gry zachował czyste konto) i Jakub Żuliński oraz zawodnicy w polu (w nawiasach liczba strzelonych przez nich goli): Piotr Janczukowicz (1), Oskar Sosnówka, Patryk Szabat (1), kapitan Aleks Hendryk (1), Bartłomiej Merchel (3), Karol Czubak (1), Artur Leszczyński (1), Dorian Stasiak, Krzysztof Gniła, Mateusz Borowski.

- To, co znamy z dorosłej piłki włoskiej, już prezentują młodzi piłkarze ekipy AC Milan. Wszyscy dobrze panują nad piłką, wykazując się przy tym świetną koordynacją ruchową. Gospodarze grali twardo i często faulowali. Czasami prowokowali na boisku. Ten mecz był dla nas bardzo wartościowy pod względem sportowym, ale też dla moich podopiecznych był znakomitą przygodą - ocenił Ryszard Hendryk, trener i twórca sukcesów Sparty. - We Włoszech występowaliśmy jako reprezentacja Polski i nie mogliśmy zawieść.

Spora delegacja

Sycewice żyły wyjazdem młodych piłkarzy Sparty do Mediolanu, na mecz poleciało samolotem i pojechało busem kilkanaście osób z banerem klubu i gminy Kobylnica. Słowa podziękowania za pomoc dla młodych sycewiczan należą się rodzicom piłkarzy, władzom gminy Kobylnica i Tomaszowi Adkonisowi.

- Jestem przekonany, że moi podopieczni zapamiętają ten wyjazd na długie lata. Dla mnie to też była fantastyczna wyprawa piłkarska do Włoch - przyznał Ryszard Hendryk.

- Mam nadzieję, że wizyta na San Siro zachęci zawodników do dalszych treningów. Wszys­cy obecni przekonali się o tym, że wytrwałość i ciężka praca przynoszą rezultaty, a za nie są odpowiednie nagrody. Chłopcy ciągle mówią jeszcze o spotkaniu z Arturem Borucem i o meczu z Milanem. Jestem z nich bardzo dumny, szczególnie z ich wygranej - dopowiedział trener, który z wykształcenia jest historykiem, ale posiada też tytuł trenera piłkarskiego pierwszej klasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza