Być może już wiosną będzie ich przeprowadzał do mieszkań socjalnych poza miasto.
Spółdzielnia kupiła od Agencji Nieruchomości Rolnych pomieszczenia po przedszkolu i wiejskim klubie w poniemieckim pałacyku w Rogawicy w gminie Słupsk, 12 kilometrów od centrum miasta. W budynku wyodrębniono i zaadaptowano 6 mieszkań. Trzy większe – składające się z dwóch pokoi, aneksu kuchennego, małej łazienki oraz osobnej piwnicy – zostaną wystawione na sprzedaż.
– Mniejsze, jednopokojowe mieszkania z aneksem kuchennym, łazienką i osobną piwnicą, do których będzie się wchodzić po schodach od strony podwórka, mają pełnić funkcję mieszkań socjalnych – mówi Elżbieta Łukaszewicz, po przeprowadzce ze Słupska mieszkająca w pałacu od 2000 roku. Swoje mieszkania ma tam jeszcze sześć innych rodzin. Tylko jedna z nich nie wykupiła zajmowanego lokalu na własność.
Czytaj też: Słupsk. Nie płacisz za czynsz, to cię wpiszą do rejestru dłużników
– Tu się bardzo przyjemnie mieszka. Dzieci są dowożone do podstawówki i gimnazjum w Jezierzycach, a do przystanku PKS jest niespełna 200 metrów – wyjaśnia pani Elżbieta. Ma nadzieję, że nowi właściciele i lokatorzy wzmocnią wspólnotę mieszkaniową, która niedawno powstała w pałacu, i zaangażują się w porządkowanie jego otoczenia.
W każdym z przyszłych mieszkań socjalnych może zamieszkać 3-osobowa rodzina (po 5 mkw. na osobę). Trafią do nich ci członkowie spółdzielni, na których będzie ciążył wyrok eksmisyjny za zadłużenie.
– Na razie trwa okres ochronny, ale wiosną być może trafi tam pani, która opłat lokatorskich nie reguluje właściwie od początku istnienia spółdzielni. Wyznaczyliśmy już jej ostateczny termin spłaty długu. Jeśli go nie dotrzyma, to sprawa trafi do sądu i będziemy występowali o eksmisję do naszego lokalu zastępczego – mówi Leszek Orkisz, prezes spółdzielni. Nie wyklucza, że podobny los spotka innych dłużników, nawet tych z dziećmi w rodzinie.
Według niego każde z mieszkań zastępczych będzie spełniało wszystkie wymogi budowlane. Lokatorzy będą mogli korzystać z bieżącej wody i kanalizacji.
– Będzie w nich można także używać prądu, podgrzać wodę i włączyć ogrzewanie elektryczne, ale na podstawie indywidualnych umów między lokatorem a dostawcami mediów. W efekcie ewentualne długi nie obciążą spółdzielni, a lokatorów. Jednocześnie opłaty spółdzielcze będą prawie o połowę niższe niż te, które pobieramy w mieście – tłumaczy Leszek Orkisz.
Czytaj też: Dłużnicy w Pomorskiem nie są rekordzistami w kraju
Zdaniem prezesa, blisko połowę całego lokatorskiego zadłużenia w spółdzielni tworzy grupa 15 lokatorów. Najbardziej oporny dłużnik spośród nich jest winny spółdzielni ponad 50 tys. zł.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?