- Dzisiaj będąc koło niego zobaczyłem małe oczko wody, które z niego zostało, a w nim kilkadziesiąt karasi, które skazane są na śmierć w obliczu nadchodzących mrozów. Wody jest tak mało, że nie mają one nawet możliwości się zanurzyć i pływają bokiem. Zachodzi więc potrzeba jest przeniesienia ich do oddalonego o 100 metrów stawu - dodaje Urbaniak.
Sprawą zainteresowaliśmy zarówno Polski Związek Wędkarski, jak i władze miasta.
- Rano na miejsce przybędzie ichtiolog, będzie ratował ryby. Razem z zarządcami terenu zajmiemy się sprawą - powiedział Teodor Rudnik, prezes Zarządu Okręgu PZW w Słupsku.
- Teren Lasku Północnego, a więc i stawy podlegają Zarządowi Infrastruktury Miejskiej. Na miejsce pojechał dyrektor Jarosław Borecki. Tego lata mieliśmy suszę, być może dopiero teraz to się objawiło w tym przypadku - oznajmił wiceprezydent Słupska Marek Biernacki.
Nie jest to jedyne takie miejsce w Słupsku. Wysycha również strumień i bagnisko dawniej nazywane Schliepgrundbach, między ulicami Kozietulskiego i Dwernickiego. - Także tę sprawę sprawdzimy - stwierdził wiceprezydent Biernacki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?