Inwestor nie zapłacił z powodu listu od szczecińskiego stowarzyszenia, w którym autorzy stwierdzili, iż majątek upadłego holdingu przejęto bezprawnie, a jej sprzedaż to handel kradzionym towarem.
Inwestor poprosił o przesunięcie terminu zapłaty do 17 sierpnia w związku z postawionymi w piśmie zarzutami. Zażądał dodatkowych analiz prawnych. Związkowcy są przekonani, że list jest pretekstem. Żądają wyjaśnień, oczekują podania prawdziwych powodów zwłoki w zapłacie za majątek obu stoczni.
Zdenerwowania całym zamieszaniem nie ukrywa premier, który postawił ministrowi skarbu ultimatum - jeśli nie doprowadzi w sierpniu do zakończenia procesu sprzedaży majątku obu stoczni, pożegna się z ministerstwem. Premier dodał, że w przypadku wycofanai się inwestora, sprzedaż stoczni rozpocznie się od nowa.
Stocznie w Szczecinie i Gdyni kupił Stichting Particulier Fonds Greenrights w imieniu katarskiego funduszu Qinvest za 381 mln zł netto. SPFG jest jedynym udziałowcem spółki Polskie Stocznie, która ma zarządzać kupionym majątkiem i prowadzić działalność.
Jak na razie, inwestor zapewnia, że nie wycofuje się z zakupu obu stoczni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?