głosuj sms
głosuj sms
Aby oddać głos na tego strażaka należy przesłać SMS-a na nr 71466 SMS o treści: GP.OCH.20. Koszt SMS-a 1,23 z VAT.
- W historii plebiscytu Strażak Roku został pan nominowany do tytułu już po raz trzeci. Za każdym razem głosuje na pana wielu ludzi. Jaka jest recepta na popularność?
- Dwa lata temu wygrałem w kategorii strażaków ochotników, a moja jednostka zwyciężyła w kategorii jednostek OSP. W ubiegłym roku byłem trzeci, a moja jednostka na piątym miejscu. Na jakiej lokacie jestem w tym roku?
- Czwartej.
To ciekawe, bo przyznam się, że jeszcze nie zaglądałem do wyników plebiscytu. Wydaje mi się, że ludzie głosują na mnie i na jednostkę, bo jesteśmy jedyną jednostką OSP w całej gminie Damnica. Dlatego obsługujemy zdarzenia we wszystkich miejscowościach gminy. Ludzie nas widzą, znają i doceniają.
- Coś się zmieniło w pana pracy po zdobyciu laurów w naszym plebiscycie?
- Nic się nie zmieniło, bo nie mogło. Nadal musimy robić to samo, co robiliśmy. Robota strażaka ochotnika jest bardzo ciężka. Zawodowy strażak idzie do pracy na 24 godziny, a potem wraca do domu. Strażak ochotnik musi być do dyspozycji 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Nawet piwa nie ma kiedy się napić, bo ledwo wypijesz pół butelki, a już odzywa się syrena alarmowa. Ja żyję w takim rytmie już od 32 lat.
- Największe marzenie związane ze strażą?
- Wybudować nową remizę z garażem i kupić nowy samochód średni. Teraz jeździmy trzydziestoletnim starem. Jest już tak zużyty, że strach gdzieś nim pojechać. W środku jest taki hałas, że nie słyszymy siebie nawzajem. Nawet gdy przez radiotelefon ktoś wzywa, to jeden z naszych strażaków przykleja ucho do słuchawki, żeby cokolwiek usłyszeć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?