Szczecin. Polmos wciąż obawia się izby

Wydawało się, iżl os uśmiechnął się do szczecińskiego producenta Starki po informacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, iż wejście w układ wierzycieli i umorzenie części długów Polmosowi nie będzie pomocą publiczną. Nic podobnego.

- Wciąż obawiamy się decyzji Izby Celnej - przyznaje Piotr Winnicki, prezes Polmosu. - Skład podatkowy pozwalający nam prowadzić działalność mamy do końca roku. W tej chwili przechodzimy test prywatnego wierzyciela.

W dużym uproszczeniu, wierzyciele sprawdzali, który z wariantów przyszłości producenta wódek będzie dla nich najbardziej korzystny. Czy zgoda na upadłość i ułożenie się ze spółką? Co jest równoznaczne z rezygnacją z części długów. Czy też upadłość spółki, i pieniądze które dla nich odzyska syndyk ze sprzedaży majątku Polmosu?

Jest to sprawdzian czysto komercyjny. Niestety pomija fakt, iż szczeciński producent wódek oprócz prestiżu, wytwarzania znanej na świecie Starki, zapewnia także źródło utrzymania 80 osobom.

Test zakończony

- Obecnie czekamy na wyznaczenie przez sędziego komisarza posiedzenia rady wierzycieli, na którym odbyłoby się głosowanie nad układem informuje Monika Woźniak-Lewandowska, rzecznik prasowy Izby Celnej w Szczecinie. - Przeprowadziliśmy już test prywatnego wierzyciela, jednak wyniki tego testu są wewnętrzną informacją tylko dla wierzyciela i objęte są tajemnicą podatkową.

Czy Izba przedłuży Polmosowi skład podatkowy? Polmos złożył już wniosek w tej sprawie.

- Na pewno do końca grudnia Polmos może działać jako skład podatkowy. Obecnie toczy się w urzędzie postepowanie ws. ewentualnego przedłużenia Polmosowi tej formy działalności. - dodała Woźniak-Lewandowska.

Polmos czeka

Polmos handluje i czeka na decyzję wierzycieli oraz efekty kontroli. Wysyła swoje produkty za granicę. Spółce udało się nawet zawrzeć umowę z nową siecią handlową. Produkty szczecińskiej wytwórni trafiają na rynek chiński. Niebawem powinny też trafić do na Wyspy Brytyjskie i do krajów Beneluksu.

Upadłość z układem z wierzycielami w obecnej sytuacji jest jedynym ratunkiem dla firmy i 80-osobowej załogi. Głównie wierzyciele, to wspomniana Izba Celna, Urząd Skarbowy oraz bank BGŻ.

Spółka ma 40 mln zł długu. Wierzyciele decydując się na układ, muszą zrezygnować z części tych pieniędzy. Resztę spółka spłacałaby w ratach przez 5 lat. Część pieniędzy Polmos chce uzyskać ze sprzedaży 12,5 ha gruntów i domu wczasowego.