Projekt poszerzenia specjalnej strefy o dodatkowe tereny po raz drugi znalazł się w porządku obrad. Raz ten został już zdjęty. Wiele kontrowersji budził pomysł włączenia do specjalnej strefy ekonomicznej terenów szczecińskiej remontówki. Sprzeciwiali się temu m.in. związkowcy Gryfii uważając, że konsekwencją utworzenia na wyspie specjalnej strefy będzie likwidacja działalności stoczniowej. Podobne głosy podnosili politycy SLD i PiS w ubiegłym tygodniu, podczas dyskusji w ramach Komisji ds. Rozwoju, Promocji i Gospodarki Morskiej Rady Miejskiej Szczecina.
Andrzej Karabon, dyrektor szczecińskiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, zarządzający strefą w Szczecinie w imieniu ARP tłumaczył, że strefa nie wprowadza żadnych ograniczeń działalności stoczniowej ani żadnych innej. Podkreślał, że obszary, na których będzie można korzystać z ulg podatkowych - przyciągną inwestorów.
Podobne argumenty powtórzył wczoraj prezes Gryfii Patryk Michalak. Wyjaśniał, że włączenie terenów Gryfii uatrakcyjni je, a stocznia pozbędzie się zbędnych kosztów. Specjalnej strefy oczekuje też konsorcjum z niemieckim potentatem, który chce zakupić ponad 20 ha od Gryfii i produkować tu elementy do morskich siłowni wiatrowych.
Wczorajszą debatę na forum rady poprzedziło spotkanie zarządu Gryfii i związkowców. Strony rozwiały wiele wątpliwości.
- Przede wszystkim dwie sprawy zostały wyjaśnione - stwierdził Andrzej Karabon. -Strefa nie ograniczy w żaden sposób działalności stoczniowej, ani też nie zablokuje nowych rodzajów usług.
Radni projekt przegłosowali jednogłośnie. Aby jednak w strefie znalazły się tereny całej stoczni Gryfia potrzebna jest jeszcze akceptacja rządu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?