Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpecą miasto i nikomu nie służą

(MAP)
Pojemniki na używaną odzież są przepełnione i zniszczone.
Pojemniki na używaną odzież są przepełnione i zniszczone. Łukasz Capar
Pojemniki na używaną odzież rozstawione na ulicach Ustki nikomu nie pomagają. Zniszczone i przepełnione szpecą miasto.

Firmy, które je postawiły w ogóle ich nie opróżniają. Oklejone logo Polskiego Czerwonego Krzyża metalowe pojemniki pojawiły się w Ustce w 2004 roku.

10 kontenerów stanęło przy blokach należących do Spółdzielni Mieszkaniowej "Korab". Widniejący na nich tekst "Ile jest zbędnych rzeczy w Twojej szafie? Oddając je, pomagasz biednym" chwycił ustczan za serce.

Mieszkańcy bloków zaczęli masowo pozbywać się zalegających w ich garderobach ubrań.

- Od początku rzadko ktoś przyjeżdżał po ubrania, ale ostatnio zupełnie o nich zapomnieli - mówi Jadwiga Pelc, mieszkanka Osiedla XX-lecia. - Pojemniki są już zupełnie pełne i nic nie można do nich zmieścić. Zdarza się, że ubrania wiszą na nich albo pełne torby stawiane są na trawnikach i przy ulicach. To bardzo brzydko wygląda.
Podobne zdanie o pojemnikach mają władze spółdzielni mieszkaniowej. - Nigdy nie zauważyłem, żeby ktokolwiek je wypakowywał. - mówi Wiesław Jakubowski, prezes SM "Korab". - Mieliśmy sygnały, że pojemniki są przepełnione i ubrania z nich zaśmiecają ulice. Wypowiemy im 15 czerwca umowę.

Pojemniki na ubrania należą do dwóch ogólnopolskich firm Wtórpol i Tesso. Przedstawiciele Wtórpolu twierdzą, że o decyzji usteckiej spółdzielni nic nie wiedzą. Nie zaprzeczają, że nie wywiązywali się z opróżniania kontenerów.

- Mieliśmy kłopoty i wielu kierowców zrezygnowało z pracy dla nas i zbierania ubrań - mówi Jan Maćkowiak, rzecznik prasowy firmy Wtórpol. - Wydaje się, że najgorsze już minęło i znów zaczniemy regularnie zabierać odzież. Nie chcemy wycofywać się z Ustki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza