Tajemnicze krzyżyki i kółka – tak złodzieje oznaczają nasze domy. Co zrobić, gdy zauważymy dziwne znaki na drzwiach lub wycieraczce?

Zorganizowane grupy przestępcze wiedzą, że udany rabunek musi poprzedzić dobre przygotowanie się do kradzieży. Spontaniczne włamania udają się tylko nielicznym złodziejom. Pomysłów na to, w jaki sposób dostać się do mieszkania i ocenić, czy należy ono do majętnych osób, mają co niemiara. Jedną z metod jest podszywanie się pod hydraulika, który przypadkiem pomylił numery mieszkań lub policjanta, który nomen omen – przyszedł, aby ostrzec przed grasującymi w okolicy złodziejami. Włamywacz wytypowany do konkretnej roli, będzie się starał na siłę przedłużać rozmowę, nie pozwalając właścicielowi na zbyt szybkie zamknięcie drzwi. Grając na zwłokę, ma on chwilę, aby szybko ocenić wartość mieszkania. Naprawdę – złodzieje są w tym fachu znakomici. Nie potrzebują dużo czasu, aby stwierdzić, czy gra warta jest świeczki.

Aby wzbudzić większe zaufanie, zwłaszcza kobiet i osób starszych, wyznaczoną rolę odgrywa wtajemniczona w plan kradzieży bliska koleżanka lub partnerka któregoś ze złodziei. Aby uzyskać jak najwięcej informacji, włamywacze często kręcą się w pobliżu balkonów, okien i przydomowych ogródków. Podsłuchują rozmowy, obserwują domowników i robią notatki, zdobywając dzięki temu nowe, przydatne dla nich informacje. Jeżeli zauważymy, że od jakiegoś czasu jedna i ta sama osoba przechadza się bez wyraźnego celu koło naszego domu lub stoi pod naszym balkonem, zachowajmy większą czujność.

Metoda znakowania mieszkań przez złodziei znana jest policji już od dawna. Dlatego włamywacze wciąż wymyślają nowe sposoby na to, jak oznaczyć wybrany przez siebie dom lub mieszkanie tak, aby nie wzbudzało to podejrzeń. Często używają do tego zwykłej kredy, kreśląc nią na chodniku lub elewacji domu małe symbole. Nie zawsze zwrócimy na to uwagę, bowiem dzieci również lubią taką zabawę i chętnie rysują kredą na chodniku. Naszą czujność powinny jednak wzbudzić konkretne znaki, którymi posługują się włamywacze. Mogą to być:

• krzyżyk – złodzieje mają plan włamania się do mieszkania,
• diament – budynek nie jest zamieszkiwany,
• trójkąt – dom zamieszkuje samotna kobieta,
• pięć małych kółek – w domu są pieniądze,
• zygzak – domu pilnuje groźny pies,
• przekreślone kółko – w lokalu nie ma nic cennego,
• grecka litera alfa – w domu jest alarm.

Koniecznie przeczytaj: Jak zabezpieczyć mieszkanie przed wyjazdem na urlop?

Co jeszcze nietypowego mogą zastawić złodzieje, aby dać znać swoim wspólnikom? Kiedy nie są pewni, czy w domu przebywają osoby, podrzucają pod drzwi worek ze śmieciami. Jeżeli na drugi dzień jest on w tym samym miejscu, włamywacze zyskują pewność, że w mieszkaniu nikogo nie ma. Często też zaklejają taśmą zamek od drzwi lub wsadzają do niego agrafkę. Jeśli po 2-3 dniach oznaczenia wyglądają na nieruszone, jest to sygnał, że dom stoi pusty. Co jeszcze zostawiają złodzieje, aby sprawdzić, czy pod danym adresem ktoś mieszka? Twój niepokój powinny wzbudzić:

• pieniądze lub cukierki na wycieraczce,
• naklejki na drzwiach,
• rozsypany proszek przed drzwiami,
• duża liczba ulotek w skrzynce na listy,

Masz zaplanowany urlop i nagle stwierdzasz, że twój dom może paść łupem złodziei? Nie musisz od razu rezygnować z wyjazdu –wystarczy, że w porę zareagujesz. Po pierwsze, nie wstydź się poinformować o tym fakcie policję. Zna ona działania włamywaczy i po otrzymaniu zgłoszenia, że w danej dzielnicy pojawiają się charakterystyczne oznaczenia, na pewno wdroży nadzór nad okolicznymi domami. W takich sytuacjach dobrze też polegać na zaufanych sąsiadach. Poprośmy ich o to, aby częściej zwracali uwagę na to, co się dzieje w pobliżu naszego domu. Jeżeli mamy do nich duże zaufanie, możemy dać im zapasowe klucze, aby w razie niepokojących sygnałów, zajrzeli do środka i choć na chwilę zapalili światło w mieszkaniu. To może skutecznie pokrzyżować plany złodziejom i odwieść ich od niecnych zamiarów.

Na policję zgłoś również wszelkie podejrzane próby wyłudzenia wrażliwych danych. Złodzieje bardzo często odwiedzają domy pod pozorem przeprowadzenia ankiety np. w sprawie fotowoltaiki lub nowych taryf za prąd.