Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówką po Słupsku. Drogo - mówią klienci. - To nieprawda - bronią się taksówkarze

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Pan Janusz podkreśla, że nie ma takiej możliwości, aby taksówkarz oszukał klienta.
Pan Janusz podkreśla, że nie ma takiej możliwości, aby taksówkarz oszukał klienta. Łukasz Capar
Według części mieszkańców ceny w słupskich korporacjach taksówkarskich są za wysokie w porównaniu z innymi miastami. - To nieprawda, że są drogie - bronią się taksówkarze.

Opłaty za słupskie taksówki wciąż budzą kontrowersje. Taksówkarze twierdzą, że ceny w Słupsku i innych miastach są porównywalne. Inne zdanie mają natomiast pasażerowie.

Pan Tadeusz z Poznania: - Jako, że bywam w Słupsku kilka razy w roku i korzystam z taksówek, to pozwoliłem sobie na krótką oceną tych usług. Często podróżuję służbowo również do innych miast i tam też korzystajam z taksówek. Mam więc szersze porównanie, które wypada zdecydowanie negatywnie dla słupskich taksówkarzy.

Zobacz wideo »

Pan Tadeusz stwierdza, że gdy w czasie jazdy taksówką w Słupsku rozmawiał z kierowcą o wysokich cenach za usługę, najczęściej otrzymywał odpowiedź, że stawka musi być taka, ponieważ duże są koszty paliwa, energii i innych opłat. - To tłumaczenie wygląda tak, jakby te koszty ponosili tylko taksówkarze w Słupsku, a w innych miastach mają to za darmo, więc mogą stosować ceny bardziej przyjazne dla klienta. Kilka razy w roku bywam służbowo w sąsiednim Koszalinie, gdzie za podobną kwotę mogę przejechać odległość przynajmniej o połowę dłuższą. Zresztą, również w Poznaniu ceny są niższe niż w Słupsku - oznajmia czytelnik.

Nie zgadza się z tym Teodor Krawczyk, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkarskiego. - W Słupsku za wejście zapłacimy pięć złotych, a za kolejny kilometr w dzień trzy złote. W Gdańsku opłata początkowa może wynieść sześć lub osiem złotych, a kolejny kilometr od 2,16 do 2,49 w dzień. Kiedy się to wszystko podsumuje wychodzą podobne kwoty. Na przykład za trasę trzech kilometrów zapłacimy od 11 do 12 złotych. My wcale nie mamy drogich taksówek - stwierdza Krawczyk.

W Słupsku cztery korporacje taksówkarskie mają ten sam cennik. Skąd taka zgodność? - Podlegamy pod jeden Urząd Miar i Wag. Jeżeli jedna korporacja zmieni ceny, inne starają się do niej upodobnić. Tutaj wszyscy patrzą sobie na ręce - oznajmia Krawczyk.

Skoro tak jest, to dlaczego za taksówkę płacimy raz więcej, a innym razem mniej? - Jeżeli klient zaproponuje, żebyśmy jechali na umowę, to cena może być niższa. Najlepiej jeżeli podejdzie do nas na postój, niż gdy zadzwoni na centralę. Chociaż tutaj też jesteśmy w stanie zrobić wyjątek - zdradzają taksówkarze.

Pan Janusz, taksówkarz: - Pomimo, że kurs do Ustki może kosztować jakieś 111 złotych, my i tak bierzemy 70 złotych. Czasem się nawet zdarzy, że za 50 złotych pojedziemy, bo lepiej pojechać niż stać.

Jak zapewnia pan Janusz, nie ma takiej możliwości, aby taksówkarz oszukał klienta. - Na taksometrze mamy założone plomby. Cennik znajduje się także na zewnątrz i wewnątrz taksówki. Pasażer ma więc świadomość, czy chce skorzystać z usług takiej taksówki czy nie - twierdzi taksówkarz.

Wielu taksówkarzy to emeryci lub nauczyciele, którzy sobie dorabiają. Z samej pracy taksówkarza ciężko się utrzymać. Wie o tym pan Janusz. - Ja wcale tak dużo nie zarabiam. Pracuję po czternaście godzin dziennie. W lutym zarobiłem 2258,50 złotego. Z tego muszę odliczyć 300 złotych za korporację, blisko 300 złotych za chorobowe, do tego dochodzi paliwo czy co jakiś czas eksploatacja samochodu, czyli wymiana opon czy oleju. Nie mówię już o płatnych badaniach lekarskich - wylicza.

Dodaje również, że 14-15 złotych za kurs to prawdziwy rarytas. - Najczęstsze kursy wykonywane są za cenę 12 złotych. Miałem kiedyś panią, która zapytała się mnie, dlaczego tak drogo. Ludzie nie rozumieją, że gdyby wynajęli samolot dla jednej osoby, też zapłaciliby więcej, niż gdyby lecieli z innymi pasażerami. Natomiast jak się podzieli tę cenę na liczbę miejsc w taksówce, to wychodzi nawet taniej niż przejazd autobusem miejskim - oświadcza pan Janusz.

Dla porównania: za kurs z centrum Słupska na osiedle Niepodległości zapłacimy 14 złotych, z osiedla Niepodległości pod Urząd Miasta - 12,50 złotego, spod Urzędu Miasta do szpitala - 15,50 złotego.

Zdaniem rzecznika konsumentów
W związku z artykułem dotyczącym rynku usług przewozu taksówkami w Słupsku, który ukazał się 1 marca 2013 roku na łamach "Głosu Pomorza", swoją opinię w tej sprawie przedstawił nam Marek Downar-Zapolski, Miejski Rzecznik Konsumentów w Słupsku.

"Chciałem poinformować, że rok temu zajmowałem się tą sprawą po cyklu artykułów z listopada i grudnia 2011 roku w waszym dzienniku. Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkarskie wprowadziło wtedy, z okazji 20-lecia działalności, rabat na swoje usługi w wysokości 20 procent. W reakcji na to pozostałe stowarzyszenia taksówkarzy działające w Słupsku zaczęły wprowadzać upusty cenowe w wysokości od 20 do 30 procent. Sytuacja ta, korzystna dla konsumentów, nie trwała jednak długo, gdyż już w grudniu 2011 roku doszło do rozmów przedstawicieli korporacji taksówkarzy ze Słupska w efekcie czego ze słupskich taksówek zniknęły informację o bonifikatach cenowych. Zaczęły obowiązywać ceny jak przed promocją. Moim zdaniem sytuacja ta wskazywała, że doszło do zawarcia zmowy cenowej na rynku usług przewozu osób taksówkami w Słupsku. W tym stanie rzeczy o sprawie poinformowałem w grudniu 2011 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegaturę w Gdańsku. Urząd wszczął postępowanie wyjaśniające, które trwało do lipca 2012 roku. Pismem z 18 lipca 2012 roku zostałem poinformowany, że z uwagi na brak bezpośrednich, jak i pośrednich dowodów na zawarcie zakazanego porozumienia Urząd zakończył postępowanie w sprawie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza