Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarcza antyrakietowa w Redzikowie jest tajemnicą i zagrożeniem. Tak twierdzą jej przeciwnicy

Zbigniew Marecki
Na zdjęciu Aleksander Jacek.
Na zdjęciu Aleksander Jacek. Łukasz Capar
Korzyści nie ma, a zagrożenia mogą wystąpić z wielu stron - przekonywali organizatorzy spotkania w sprawie organizacji referendum dotyczącego amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Redzikowie.

Miejscy radni z klubu prezydenckiego zapowiedzieli, że przedstawią Radzie Miejskiej w Słupsku inicjatywę uchwałodawczą, która ma doprowadzić do jego przeprowadzenia.

Z inicjatywy Stowarzyszenia Nasz Słupsk spotkanie zorganizowano w Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej przy ul. Niedziałkowskiego. Po godzinie 16 wzięło w nim udział ponad 70 osób, głównie starsi mężczyźni. Rozpoczął Aleksander Jacek, szef Stowarzyszenia Nasz Słupsk. Zaczął od długiego wykładu na temat historii amerykańskiej tarczy antyrakietowej, która przeszła długą ewolucję. Mówił także od odpowiedzi rosyjskiej oraz przemianach, jakie od 2007 roku zaszły w realizacji aktualnego modelu tarczy, która staje się coraz bardziej niebezpieczna dla Słupska i jego otoczenia.

Zobacz także: Zaangażowanie USA w tarczę antyrakietową w Polsce jest pewne

Według niego niebezpieczeństwo rośnie, bo tarczę postanowiono powiększyć o duży radar, na który nie zgodzili się Czesi. W związku z tym rośnie zagrożenie wojskowe, ale także złego oddziaływania na środowisko i ludzi. O tym, że radar może być niebezpieczny dla ludzi, mówił również Andrzej Obecny, słupski radny i emerytowany wojskowy, który 22 lata służył w armii, w tym w formacjach rakietowych.

Z kolei Wiesław Śledź, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Słupska i Regionu podjął temat wielkich trudności z uzyskaniem precyzyjnych informacji na temat tarczy od polskich władz. Natomiast Ryszard Kwiatkowski, były wiceprezydent Słupska przekonywał, że tarcza przyczynili się do tego, że na naszym terenie nie będzie się rozwijał biznes, a ludzie nie będą się tu chcieli osiedlać. Swoje tezy popierał opowieściami o własnych doświadczeniach w tym zakresie. W podobnym tonie wypowiadał się radny Krzysztof Kido. Mówił, że z powodu tarczy możemy się stać terenem różnych działań wywiadowczych oraz konfliktów z amerykańskimi wojskowymi.

Zobacz także: Rosja może działać przeciw tarczy antyrakietowej w Redzikowie

Nieco tonował te oceny Adam Sędziński, sekretarz Urzędu Gminy Słupsk, który mówił, że nie można bazować na danych z internetu, choć i on przyznawał, że władze samorządowe nie dysponują zbyt dokładnymi informacjami na temat tarczy antyrakietowej. Brakuje ich także Markowi Biernackiemu, wiceprezydentowi Słupska, choć od dość dawna uczestniczy w rozmowach na ten temat.

Na spotkaniu pojawili się także przeciwnicy zwolenników referendum. Adam Jaworski, szef Solidarnej Polski w Słupsku mówił nawet, że zebrała się na nim piąta kolumna. Inni podczas kuluarowych dyskusji mówili o straszeniu ludzi i malowaniu rzeczywistości w czarnych kolorach.

Szersza relacja w sobotnim wydaniu "Głosu Pomorza".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza