- W upał starsi ludzie boją się przyjść na targ, żeby nie zasłabnąć. Wiele razy w taki dzień karetki przyjeżdżały na rynek. Teraz klienci nie szukają ryb, biorą, co jest. Właśnie dlatego o tej porze roku nie mam dużego wyboru, bo chcę sprzedać świeżą rybę i nie mogę gromadzić zapasów - dodała sprzedawczyni.
- Wczoraj były sandacze w hurtowni i bardzo duże pstrągi, ale nie wzięłam. W piątek więcej świeżych ryb ludzie kupują, więc i wybór będę miała większy. Zamówienia na ryby rzadko się teraz zdarzają, na dziś 12 świeżych makreli klient zamówił, widocznie ma jakąś okazję. A ceny ryb stoją od pół roku, albo i dłużej...
W gablocie leżał filet z dorsza bez skóry po 21 zł, takiż filet z flądry po 18,50 zł, a także tuszki flądry i płaty śledzia bałtyckiego po 12 zł.
Większy wybór świeżych ryb był w kiosku Bogusławy Jacewicz, gdzie też tradycyjnie stała kolejka. A w chłodzonej gablocie były następujące ryby: karaś - 10 zł, pstrąg - 19 zł, płat - 21, pstrąg patroszony - 17 zł, tuszka z tej ryby - 15 zł, flądra - 6 zł, a tuszka bez skóry - 10 zł, tuszka z dorsza - 12 zł, a płat - 19 zł, śledź cały - 6 zł, tuszka - 8 zł, a płat - 15 złotych.
- Pstrągi mam z Sianowa, a pozostałe ryby z kołobrzeskiego Imperialu - poinformowała nas właścicielka. - Biorę towar z dużych kutrów, bo w Unieściu śledzia nie mają, a innymi rybami sami handlują. Zresztą tam są za wysokie ceny. Nie odczuwam specjalnie spadku popytu na ryby mimo ciepła. We wtorki najlepiej idą wędzone ryby, a w piątki - świeże. A cen latem nikt nie podnosi, bo już przed świętami ostro poszły w górę, zwłaszcza mathjasy. Teraz ceny unormowały się.
Trzeci punkt z rybami, należący do Aliny Serowik z Kołobrzegu, jest o tej porze zamknięty na głucho.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?