Mnóstwo ludzi kupowało pomidory - wielkie, dojrzałe, bardzo czerwone i - jak zapewniali sprzedawcy - mięsiste i słodkie. Bo to już polskie pomidory, z Kalisza. Takich w sklepach raczej nie ma.
- Trochę to podejrzane, że na całym rynku są tylko i wyłącznie pomidory z Kalisza. W ubiegłym tygodniu były po 10 złotych. Drogie, ale skusiłam się i kupiłam jednego.
Zapłaciłam 5,50 zł, bo ważył ponad pół kilo - mówi Janina Kowalczyk, emerytka z Koszalina. - Zjadłam go z wielkim apetytem. To są wreszcie prawdziwe pomidory o pomidorowym smaku. Te kupowane zimą nie są nic warte, to sama chemia. Jak kiedyś takiego zjadłam, to tylko wysypki dostałam.
Polskie pomidory kosztowały 8 - 8,50 zł za kilogram. Na niektórych stoiskach można je było kupić mniejsze po 6 - 7 zł, lub mocno pomarszczone z przebarwieniami po 5 - 5,50 zł. I tak ich cena mocno spadła, bo zaraz po świętach, czyli dwa tygodnie temu były po 13 - 15 złotych.
Niektórzy klienci pytali, kiedy można się spodziewać pomidorów malinowych?
- Parę dni temu na stoisku przy ulicy Zwycięstwa pewna kobieta sprzedawała takie po 19 złotych za kilogram - mówi starszy pan. - Twierdziła, że to już są nasze, koszalińskie.
Producent, który od wielu lat sprzedaje pomidory malinowe na koszalińskim targowisku twierdzi, że to niemożliwe. U niego dopiero kwitną. Spodziewa się, że pierwsze owoce będzie miał w lipcu.
Wielkim powodzeniem cieszyły się też inne nowalijki. Ludzie chętnie kupowali świeżą sałatę (po 2,50 - 3 zł za główkę), rzodkiewki i szczypior (1,50 - 1,80 zł za pęczek).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?