Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten pies to sama skóra i kości (wideo)

Krzysztof Piotrkowski
Rocky przywiązany łańcuchem do budy był wycieńczony. Trafił pod opiekę Straży Ochrony Zwierząt, gdzie zostanie wyleczony i odżywiony.
Rocky przywiązany łańcuchem do budy był wycieńczony. Trafił pod opiekę Straży Ochrony Zwierząt, gdzie zostanie wyleczony i odżywiony. Fot. Kamil Nagórek
Dwuletni mieszaniec Rocky był skrajnie wychudzony. Wczoraj funkcjonariusze słupskiej Straży Ochrony Zwierząt zabrali go od właścicieli. Być może dzięki temu będzie żył.

Pies Rocky, którego wczoraj zabrano z gospodarstwa w Podwilczynie w gm. Dębnica Kaszubska, wygląda fatalnie. Jest bardzo chudy, łańcuch na szyi wżynał mu się w skórę, ma objawy świerzbu, jest zarobaczony. Całe dnie i noce jest przywiązany do łańcucha, z zimna trząsł się na mrozie.

Jednak mimo cierpienia jest bardzo przyjazny, łasi się do każdego, sam podaje łapę, cieszy się, gdy ktoś przejawia nim zainteresowanie.

- Większość psów w takim stanie jest agresywna - mówi Renata Cieślik, komendantka Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku. - Ten jest wyjątkowy. Wygląda, jakby czekał, żebyśmy go zabrali.

Rocky do piątku mieszkał w rozpadającej się, dziurawej budzie, całej pogryzionej. Tuż obok stały dwie inne budy, a właściwie stare rozpadające się szafki kuchenne. W jednej mieszkają dwa kundelki, które wolno biegają po podwórku. Wyglądają całkiem nieźle. W drugiej kolejny wychudzony psiak - Max. Jest bardzo głodny, w garnku zamiast wody - bryła lodu, którą nerwowo gryzie. To całe jego pożywienie.

Renata Cieślik zdecydowała, że oba psy potrzebują pomocy, jednak zabiera do siebie Rocky'ego, bo jest w gorszym stanie niż Max, poza tym nie ma więcej miejsca w samochodzie. Córka właścicielki zobowiązała się lepiej dbać o Maksa, m.in. częściej i lepiej karmić oraz naprawić budę.

Za dziesięć dni strażnicy mają wrócić i sprawdzić, jak się wywiązała z zobowiązania. Jeśli Max nadal będzie cierpiał, trafi pod opiekę specjalistów, a wobec właścicielki zostanie sporządzony wniosek do sądu o ukaranie za znęcanie się nad zwierzętami. Rocky po wyleczeniu i odkarmieniu zostanie wtedy przeznaczony do adopcji.

Córka właścicielki zapewniała, że opiekują się wszystkimi psami, jednak sami nie mają pieniędzy na własne potrzeby. W maleńkim domku mieszka dziesięć osób razem z dwumiesięcznym niemowlakiem. Utrzymują się z jednego zasiłku i renty matki oraz dorywczej pracy w lesie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza