- Teraz będzie taniej - mówi Tadeusz Dudojć, koszaliński dealer samochodowy

Kilka dni temu informowaliśmy o połączeniu Centrum z poznańskim potentatem.

- Zaskoczyła nas informacja o połączenia Euro Centrum Tadeusz z największym w kraju dilerem aut grupy Volkswagen, poznańską firmą Krotowski-Cichy. Co było jej powodem? - Od pewnego czasu na rynku motoryzacyjnym obserwowaliśmy zachwiania równowagi wśród dilerów.

Ze względu na tak zwane bonusy dilerzy, którzy sprzedawali największą liczbę aut w kraju lub też obejmowali zasięgiem swojej firmy większą powierzchnię, mogli liczyć u dostawcy aut na profity. Inaczej mówiąc na niższe, bardziej atrakcyjne ceny.

Równocześnie koszty sprzedaży aut zarówno w Poznaniu, Warszawie, czy też Szczecinie i w Koszalinie były takie same. Każdy diler musi posiadać odpowiednio przeszkolonych pracowników oraz mieć do dyspozycji cały, wymagany przez koncern park technologiczny, związany z diagnozowaniem i naprawami aut. A co za tym idzie najwięksi dilerzy w Polsce mogli oferować swoim klientom lepsze ceny, również serwisu i napraw.

Powodowało to spore rozchwianie na rynku motoryzacyjnym. Z jednej strony zmuszało to klientów z Koszalina, czy Słupska na wyjazd po zakup nowego auta do dużego miasta. Z drugiej efekt tego był taki, że jak grzyby po deszczu powstawały całe rzesze pośredników, którzy podobnie jak właściciele kantorów, korzystali z istniejącej różnicy cen.

- Jak ta fuzja wpłynie zatem na rynek? - Przede wszystkim go uporządkuje. Moim celem było doprowadzenie do zmiany tej sytuacji. Nie mogliśmy pozwolić, by nasi znajomi zmuszani byli do robienia tak ważnego zakupu, jak kupno nowego auta, w innym mieście. Nasze połączenie z grupą Krotowcki-Cichy spowoduje rewolucje na rynku.

Obecna sytuacja po prostu się odwróci. Teraz to do Koszalina i Szczecina przyjeżdżać będą mieszkańcy Trójmiasta po nasze samochody. Bo u nas będzie taniej. Jak tanio? Najtaniej w Polsce. Znikną także żerujący na różnicy cen pośrednicy. Kolejną dobrą informacją dla naszych klientów jest fakt, że dzięki temu połączeniu nasze serwisy będą mogły zaproponować znacznie atrakcyjniejsze ceny na przeglądy, naprawy oraz zakup części zamiennych i używanych.

- Czy ta sytuacja będzie miała wpływ również na pracowników Pana firmy? - Oczywiście. W trzech naszych ośrodkach - w Szczecinie, w Koszalinie i w Słupsku - zatrudniamy ich ponad stu. Dlatego decyzja o fuzji musiała być starannie wyważona. Dzięki niej nasi pracowni staną się częścią grupy Krotowski-Cichy. Zyskają dużo większą stabilizację pracy i większe perspektywy rozwoju. Równocześnie, co muszę uczciwie powiedzieć, wzrosną wobec nich wymagania.

- Co to połączenie oznacza dla Pana żony i Pana? - Nadal będziemy działać na rzecz rozwoju koncernu volkswagen. Z tym tylko, że teraz zajmować się będziemy tworzeniem nowych salonów sprzedaży dla największych w kraju dilerów. Globalizacja w branży motoryzacyjnej jest nieunikniona. I tak dość długo, głównie ze względu na powiązania rodzinne, opierała się ona łączeniu. Rynek, czyli klient, wymusza te zmiany. Po prostu: duży może więcej.