Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To swego rodzaju duża satysfakcja (rozmowa)

Krzysztof Niekrasz
Fot. Ze zbioru Adama Thiela
Rozmowa z Adamem Thielem, lęborskim biegaczem i policjantem.

Trzy złote medale podczas 18. Światowych Igrzysk Policjantów i Strażaków w Chengdu to jeden z największych sukcesów w pana karierze. Jakie to uczucie?

To jeden z największych moich sukcesów. Przed wyjazdem do Chin we wszystkich poprzednich startach w światowych igrzyskach miałem cztery srebrne krążki i tylko jeden złoty medal, który wywalczyłem wraz z kolegami w drużynie w biegu przełajowym w 2015 roku w Firefax. Natomiast w Chengdu udało mi się zdobyć w końcu złoty medal indywidualnie i to aż trzykrotnie. Jest to swego rodzaju duża satysfakcja.

Czy łezka w oku się zakręciła, gdy stał pan na podium i grano Mazurka Dąbrowskiego?

Myślę, że spełnieniem każdego sportowca jest uwieńczenie jego wysiłku i pojawienie się na najwyższym stopniu podium. Jest to wzruszający moment, że cel został osiągnięty. Im bardziej droga do sukcesu jest trudna, tym większa duma. Naturalną sprawą jest więc odreagowanie emocji. Dlatego też czasami i mężczyźni płaczą. Mnie też to mocno ujęło.

Komu dedykuje pan te medale?

Słowa uznania należą się mojej rodzinie, która z bardzo dużą wyrozumiałością i mentalnym wsparciem przyczyniła się na przestrzeni lat do wszystkich dotychczasowych osiągnięć. Właśnie te medale dedykuję moim najbliższym z rodziny. To właśnie podziękowanie dla nich!

Jak ocenia pan organizację igrzysk?

Jestem pod ogromnym wrażeniem. Organizacja igrzysk była bardzo perfekcyjna. Jestem skłonny stwierdzić, że na o wiele wyższym poziomie niż te organizowane przez Stany Zjednoczone.

Co pana zaskoczyło podczas pobytu w Chinach?

W Chinach najbardziej zaskoczył mnie porządek i czystość w miejscach publicznych, uprzejmość i usposobienie Chińczyków, jak i płynność poruszania się uczestników ruchu drogowego.

Jak przedstawia się plan startów do końca roku?

Nie planuję już raczej żadnych biegów. Rozważam jedynie udział w maratonie w Poznaniu, ale to uzależniam od kilku okoliczności. Przede wszystkim związanych z moją pracą, czasem i motywacją do kolejnego wysiłku.

Co będzie pan robił, gdy skończy z bieganiem?

Chciałbym pozostać przy sporcie i współpracować z młodzieżą i rozwijać się jako trener.

Jaki jest Adam Thiel jako:

policjant - spokojny,

biegacz - zdeterminowany, trener - motywator pełen pozytywnych emocji,

głowa rodziny - opiekuńczy, z bardzo specyficznym poczuciem humoru.

Jest pan trenerem słupskiej biegaczki Weroniki Lewny. Jak pan ocenia jej postępy w rozwoju?

Weronika jest bardzo ambitną i inteligentną osobą. To sprawia, że trenowanie takiej zawodniczki jest prawdziwą przyjemnością. Od początku naszej współpracy Weronika z roku na rok robi postępy, które pozwoliły jej realizować powoli swoje sportowe marzenia i zdobywać medale. Moją utalentowaną podopieczną można śmiało zaliczyć do nadziei polskiej królowej sportu w biegach na 1500 i 3000 m.

Jak pan godzi obowiązki służbowe z bieganiem i trenowaniem?

Staram się „nie przeszkadzać sobie samemu”. Bieganie jest dla mnie odskocznią od pracy i sposobem na rozładowanie stresu i negatywnych emocji. Czasami jest ciężko, ale daję radę. I to jest bardzo fajne i satysfakcjonujące.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza