Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Jacyków: Gdybym był biedny ubierałbym się w H&M

Rozmawiał Marcin Markowski
Tomasz Jacyków przyjechał w weekend z okazji otwarcia nowej części CH Jantar w Słupsku.
Tomasz Jacyków przyjechał w weekend z okazji otwarcia nowej części CH Jantar w Słupsku. Kamil Nagórek
Rozmowa z Tomaszem Jacykowem, polskim stylistą gwiazd i krytykiem mody, który na dwa dni przyjechał do Słupska z okazji otwarcia nowej części Centrum Handlowego Jantar.

Byłeś w Słupsku kilka miesięcy temu. Wiele osób bało się podejść po poradę, bo uważają cię za osobę zbyt krytyczną?

- Trudno mi jest ocenić samego siebie, ale myślę, że jestem dość krytyczny. Przy tym jednak konstruktywny, czyli jeżeli mówię, że coś jest niedobre, to staram się wytłumaczyć dlaczego. Jeśli mówię, że ta pani wygląda beznadziejnie w tych butach i rurkach (tu spogląda na jedną z klientek CH Jantar), to tak wygląda dlatego, że rurki są za szerokie i wypchnęły się jej kolana. Ze zgrabnej dziewczyny zrobiła z siebie bociana.

Niektórzy styliści też mają do ciebie żal o to, że robisz im swoim zachowaniem czarny PR.

- Pierwsze słyszę. Którzy to?

Nie wierzę, że słyszysz tylko pozytywne opinie w swoim środowisku. Myślisz, że ci, co mówią źle, robią to z zazdrości?

- Myślę, że ze mną mają problem zwłaszcza styliści, którzy mało pracują. Ja pracuję w tym zawodzie od dwudziestu lat i to tak, że nie mam czasu się w tyłek podrapać. A nazwać się stylistą każdy potrafi. Uważam tak naprawdę, że w tym kraju jest może dwudziestu stylistów, a cała reszta to banda oszołomów, którzy nie wiedzą, co robią i robią ludziom krzywdę. Cała zabawa polega na tym, że jeśli sam się spier..., to robisz to na własny użytek. A kiedy przychodzi niedokształcona osoba, która ci sugeruje, że to, co ubierzesz, będzie fajne, to jest to złe. Najpierw trzeba trochę się dokształcić, poczytać. To, że ktoś ubiera się fajnie, nie znaczy, że umie ubrać drugą osobę.

Zdenerwowałeś się, kiedy znalazłeś się w czołówce najbardziej znienawidzonych celebrytów w kraju?
- Nie. Mnie to kompletnie nie dotyczy. Nie czytam portali. Żyję na tyle intensywnie własnym życiem, że ta moja historia medialna dzieje się obok mnie. Zupełnie mnie to nie interesuje.

Czy słupszczanie ubierają się coraz lepiej?

- Wiesz, ja tak naprawdę przyjeżdżam, wchodzę do galerii handlowej, a te galerie w Polsce są wszystkie podobne. Mało chodziłem tutaj po ulicach, bo nie mam na to czasu. Są miasta, w których ludzie wyglądają lepiej. A właściwie miejsca w miastach, na przykład okolice browaru w Poznaniu. Tam ludzie wyglądają znakomicie. Ma się wrażenie, że wszyscy są piękni, bogaci i zdrowi.

A jakie błędy popełniamy jesienią i zimą, bo latem Polacy znani są z łączenia skarpet z sandałami? Jesienią wszyscy ubieramy się na szaro i buro.

Jesień w ogóle jest szara i jest ponuro. Widziałem dużo dobrze ubranych kobiet, ale były one dobrze ubrane w zeszłym roku. Teraz wyglądają wieśniacko, dlatego że są totalnie niemodne. Ich ubrania były krzykiem mody w ubiegłym sezonie, a teraz już nie. O to chodzi w modzie, by zmieniać niuanse. W zeszłym sezonie buty do połowy uda były hitem. To było must have, każda musiała takie mieć. A teraz te buty są niemodne. Modne są botki na koturnie, buty motorowe, modne są bardzo luźne cholewy. Natomiast wodery nie. Im dziękujemy na następne dziesięć lat. A w Polsce mamy mnóstwo takich historii - ultrakrótką mini i kozak do połowy uda. Do mody nie można się przyzwyczajać i modzie nie można ufać.

Czyli można powiedzieć, że moda robi z nas idiotów. To co było modne kilka miesięcy temu, dziś jest tandetne.

- Właśnie na tym to polega, że moda robi zamieszanie w mózgu. Moda to jest coś, co jest wymyślone dla zbytku. Najpierw zaspokajamy swoje pierwsze potrzeby, czyli jedzenie, mieszkanie, a potem idziemy w modę. To jest wartość dodana. Moda ma być szalona, no i ta prawdziwa moda jest bardzo droga.

A mężczyźni? Dalej panuje przekonanie, że w Polsce ubierają się tylko bogaci geje?

- Już nie. Są heteroseksualni faceci dobrze ubrani. Ale co prawda ludzie zamożni mają rzeczywiście większy luz.

A co powiesz o tych, którzy wzorują się na gwiazdach jak Lady Gaga czy Rihanna? One podobno wyznaczają trendy.

- Sam sobie musisz na to odpowiedzieć. Lady Gaga potrafi wyjść ubrana w cielęcinę albo w sukienkę z włosów. To jest historia sceniczna. To nie jest wzór do naśladowania w żadnym momencie. Wzorem do naśladowania była Madonna. Ona była trendsetterką. Lady Gaga to wirtualna historia, która wskoczyła w rzeczywistość.

Potrafisz stracić głowę dla zakupów i wydać całą pensję na ciuchy?

- Ja jestem w ogóle stracony dla mody, ponieważ ja mam inne priorytety. Jestem niezależnym facetem bez żadnych zobowiązań, w związku z czym nie muszę nikomu niczego po sobie zostawiać. Muszę zarobić tylko na ekskluzywny dom starców, żeby miał mi kto na stare lata podać herbatę i mojemu partnerowi również. My nie będziemy otoczeni dziećmi i wnukami, tylko będziemy starszymi panami. I tylko o tym muszę myśleć, a całą resztę mogę wydać na siebie i robię to bardzo skutecznie (śmiech).

A ile wydałeś najwięcej na ubranie?

- Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach (śmiech). Zawsze jak ktoś mnie pyta w jakie marki i metki jestem ubrany, to mówię, że za dużo pieniędzy na to wydaję, żebym miał reklamować firmy. Gdybym to dostawał za darmo, to chętnie bym o tym opowiadał. Natomiast wydaję na to trzy czwarte swoich zarobków.

Stać polskiego stylistę na to, żeby zrobić zakupy w butiku Gucciego albo Louisa Vuittona?

- To wszystko zależy od stylisty (śmiech). Jest grupa stylistów, których stać na to, a są tacy, których nie stać. Ubolewam nad tym, że styliści, którzy pracują w tak zwanych pismach z wyższej półki nie mogą sobie pozwolić na ubrania, o których piszą. Mają na przykład opisać torebkę, która jest warta cztery ich pensje. Nie chodzi o to, żeby każdy stylista czy asystent zarabiał na torbę Vuittona, ale powinien mieć tyle, by kupić sobie tańszą linię Marca Jacobsa.

A czy Tomasz Jacyków ubiera się w sieciówkach?

- Nie.

W których sieciach warto kupować ubrania?

- Wiesz co, ostatnio rozmawiałem z Robertem Kupiszem (stylista fryzur i projektant mody - przyp. red.)
i stwierdziliśmy, że gdybyśmy byli młodymi kolesiami bez kasy, to byśmy ubierali się w H&M. Te ubrania rzeczywiście są poza gatunkiem, ale jest to najbardziej bieżąca moda światowa.

A Zara?

- Zara jest za droga w stosunku do polskich zarobków. To jest za duża cena w stosunku do jakości.

A nie denerwuje cię to oszukiwanie klienta? Te kurtki z eko-skóry, które są w dotyku jak cerata?

- Ale można tam na szczęście oprócz tego znaleźć też fajny jedwabik i dobrą wełnę. Trzeba po prostu szukać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza