Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Traktory na ulicach. Rolnicy protestowali pod biurami poselskimi w Słupsku

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Krzysztof Piotrkowski
Przejazd kilkunastu traktorów przez centrum i spowolnienie ruchu na krajowej szóstce. Do tego pikieta biur słupskich posłów, którzy głosowali za przyjęciem “piątki dla zwierząt” i przemarsz ulicami miasta. W środę rolnicy protestowali w Słupsku. Jak mówią, żądają odstąpienia od uderzających w nich znowelizowane przepisy prawa.

Chwilę po godzinie 10. kilkanaście ciągników przetoczyło się w asyście policji przez główne ulice Słupska. Maszyny spowolniły ruch na ulicy Sienkiewicza, rondzie Solidarności, na ul. Jana Pawła II i Zamkowej. Chwilowe korki pojawiły się nie tylko w centrum. Równolegle, grupa ciągników poruszała się po krajowe szóstce od strony Darżyna. W ten sposób rolnicy z regionu dołączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej przeciwko "piątce dla zwierząt" czyli zmianie ustawy o ochronie praw zwierząt. Nowe przepisy zabraniają m.in. uboju rytualnego czy hodowli zwierząt futerkowych w celu pozyskania z nich futer.

- Ta ustawa nas dobija. Protestujemy i będziemy protestować - zaznacza Marek Ustowski, przewodniczący Słupskiej Rady Izb Rolniczych. - To dla nas być albo nie być. Nie mamy nic do stracenia. Krótko mówiąc, ustawa zarżnie hodowlę. Nie chodzi tylko o zakaz uboju rytualnego, ale i inne obostrzenia jak długość łańcuchów. Nie wiadomo, czy te trzy metry stosować tylko dla psów,, czy też do krów. Wyobraża sobie pan byka na trzymetrowym łańcuchu? Bo ja nie. Nasz postulat jest jeden. Ustawa wróciła do Sejmu, a my chcemy, aby ją odrzucono. Na naszych transparentach mamy zdrajców polskiej wsi, którzy głosowali za tymi zmianami.

Mowa o pośle Zbigniewie Konwińskim z Platformy Obywatelskiej oraz o rzeczniku rządu pośle PiS Piotrze Müllerze. Biura obu słupskich reprezentantów w Sejmie były pikietowane przez protestujących.

- W moim przypadku zakaz uboju rytualnego oznacza zakaz eksportu, kiedy 80 proc. wyprodukowanej wołowiny w kraju jest sprzedawana za granicą - podkreśla Jakub, rolnik z gminy Główczyce. - Są też inne problemy. W naszym powiecie jest bardzo dużo ziemi w państwowych zasobach. Organizuje się przetargi otwarte, ale mniejsi rolnicy nie mają szans konkurowania z większymi przedsiębiorstwami. Rozwiązaniem byłyby przetargi konkursowe, w których młody rolnik, jak ja miałby szanse, otrzymując dodatkowe punkty.

Przypomnijmy, że zdaniem Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych wprowadzenie ustawowych zakazów w drastyczny sposób uderzy w cały sektor rolny, który jeszcze nie podniósł się po kryzysie finansowym wywołanym epidemią koronawirusa. Wg federacji nowe prawo spowoduje przeniesienie całych gałęzi produkcji rolnej poza granicę naszego kraju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza