Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Łukasz Pietraszak odrobił zadanie domowe

res
Łukasz Capar
Koral Dębnica wygrał w Słupsku z Gryfem 2:0 i od razu uciekł ze strefy spadkowej Bałtyckiej III ligi. Czy poskutkowała zmiana trenera?

Koral nie wygrał już daw­no. Dlatego działacze sięgnęli po broń ostateczna i zwolnili szkoleniowca Janusza Fabicha.

Nowy trener Łukasz Pietraszak, który był do tej pory asystentem Fabicha, pilnie odrobił prace domową. Perfekcyjnie przygotował swój zespół na mecz z Gryfem.

- Zagraliśmy systemem, w którym już graliśmy wcześniej. Taktyka na ten mecz to była złożona sprawa. Przygotowywaliśmy się pod grę Gryfa, przeanalizowaliśmy dokładnie to co grają. Wiedzieliśmy co jest ich najsilniejszymi punktami i postaraliśmy się je wyeliminować - mówił po meczu zadowolony Pietraszak.

Nowy szkoleniowiec Korala oprócz przygotowania taktycznego dokonał roszad w wyjściowym składzie. Na ławce usiadł zazwyczaj najpewniejszy punkt zespołu, bramkarz, Radosław Kuć. Zastąpił go z bardzo dobrym skutkiem Michał Kartuszyński. Jego przytomne interwencje zatrzymały strzały napastników Gryfa.

Sporo zmian było także w linii pomocy i napadu. W środku pola zagrało dwóch Andrzej Kierski i Marek Steinborn. Na ławce znalazł się natomiast Hassan Ochidi. Ze skrzydła schodził do środka Daniel Fabich, który do tej pory grał najczęściej wysuniętego napastnika. Do ataku nowy trener przesunął Michała Wirkusa. Z boku zagrał także Mariusz Węgliński. To wszy­st­ko dało rezultat i pozytywnie nakręciło dębniczan.

Nie miał co do tego wątpliwości Michał Wirkus, kapitan Korala.

- Dawno nie udawało nam się wypełniać założeń taktycznych, które przed meczem sobie nakreślaliśmy. W Słupsku to się udało i to jest zwiastun czegoś lepszego - mówił.

Czy na tak dobrą postawę składu Korala miał wpływ zmiana szkoleniowca?

- Odszedł jeden trener, mogłoby to być odebrane jako bodziec do większej pracy. Nagle zabrano nam kogoś kto dla nas dużo znaczył. Pomagał nam w każdym aspekcie sportu i życia prywatnego.

Teraz zostaliśmy z trenerem Łukaszem Pietraszakiem, ale nie odbieramy tego, że o wyniku zadecydowała ta zmiana. Aczkolwiek często bywa tak, że takie roszady otwierają oczy i dają nowy pogląd na pewne sprawy. To było widać na boisku - mówił Wirkus.

Zespół z Dębnicy mimo, że ma 31 punktów, do ostatnich kolejek będzie musiał zabiegać o ligowy byt.

Tym bardziej, że z ligi spadną cztery zespoły. Do końca zmagań pozostały trzy kolejki.

- Będziemy walczyć do końca. Mam nadzieję, że to utrzymanie dla w Bałtyckiej III lidze dla gminy Człuchów będzie - zapewniał Michał Wirkus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza