Typowy CanSat to minisatelita mieszczący się w pojemniku wielkości puszki po napoju. Jego zadaniem jest przeprowadzenie kilku badań i eksperymentów podczas lotu małą rakietą lub balonem na wysokość od kilkuset metrów do kilku kilometrów, a następnie w trakcie opadania na spadochronie.
Największym wyzwaniem dla uczniów budujących takie urządzenie jest zmieszczenie w nim wszystkich podstawowych systemów składających się na prawdziwego satelitę: zasilania, modułu komunikacji czy komputera pokładowego.
- Nasz CanSat spełnia wszystkie wymogi. Wypełnia także podstawową misję, czyli zbieranie danych dotyczących temperatury i ciśnienia. Dodatkowo poprzez badanie światła postanowiliśmy pójść w kierunku badania atmosfery, gdyż ogólnym założeniem jury jest, aby satelita mógł służyć do badania składu atmosfery także poza Ziemią.
Dlatego w puszce umieściliśmy różnego rodzaju czujniki, a teraz kończymy oprogramowanie, które będzie odczytywać i analizować zebrane drogą radiową dane - mówią członkowie drużyny.
Obudowę satelity wydrukowali za pomocą drukarki 3D. Uważają, że przetrwa zderzenie z ziemią. Swoje dzieło na początku kwietnia zaprezentują na poligonie w Nowej Dębie pod Sandomierzem. Już mają pewne doświadczenie w tym, jak wygląda konkurs CanSat, bo w ubiegłym roku brali udział w eliminacjach. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że dla jury ważne też będzie to, jak zaprezentują wyniki swoich badań. Dlatego w tym roku nie popełnią tego błędu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?