Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upał przeszkadza mieszkańcom Pomorza. Przeczytaj jak można chronić się przed falą gorąca w domu

Zbigniew Marecki
Krzysztof Abramik instaluje klimatyzację, sam jednak woli stosować ich bardziej nowoczesną wersję - splity.
Krzysztof Abramik instaluje klimatyzację, sam jednak woli stosować ich bardziej nowoczesną wersję - splity. Fot. Krzysztof Tomasik
Upał, wysoka temperatura, w takim klimacie ciężko się żyje. Podpowiadamy, jak ograniczyć skutki ataku gorąca, gdy dociera do naszego mieszkania.

Turystyczne Perły Pomorza

Turystyczne Perły Pomorza

Chcesz się dowiedzieć, gdzie na Pomorzu spędzić wakacyjny urlop? Interesują Cię nadmorskie - i nie tylko - turystyczne ciekawostki? A może szukasz namiarów na hotele i pensjonaty? To wszystko znajdziesz na naszym specjalnym serwisie - TURYSTYCZNE PERŁY POMORZA

Patenty są rozmaite. Jedni otwierają na całą szerokość lodówki lub zamrażarki. Inni bez przerwy używają wentylatorów. Niektórzy natomiast leją zimną wodę do wanny i liczą, że jej zimno rozniesie się po całym mieszkaniu.

- To są półśrodki, choć mogą nieco łagodzić poczucie gorąca. Najgorsze, co możemy zrobić, to otworzyć na całą szerokość okna i drzwi na klatkę schodową. Wtedy nie tylko nic nie ochłodzimy, ale wpuścimy falę nowego, gorącego powietrza do mieszkania i jeszcze doprowadzimy do jego skroplenia na klatce schodowej.

W efekcie będzie nam nie tylko gorąco, ale także będziemy odczuwać wyższą wilgotność - mówi Joanna Chmiel, fizyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Ona sama stosuje metody wykorzystywane w krajach śródziemnomorskich. We własnym domu zamontowała drewniane okiennice, które w czasie fali wysokich temperatur w gorące dni już o świcie zamyka. W rezultacie w pokoju i kuchni cieszy się chłodem i relaksującym półmrokiem.

- U nas jeszcze wiele osób nie stosuje okiennic, ale już modne są zewnętrze rolety, które po zasunięciu powodują ten sam efekt. Pomagają także rolety wewnętrzne i żaluzje. Zwłaszcza drewniane - podpowiada.

Jednak coraz więcej osób decyduje się na większe lub mniejsze inwestycje w klimatyzację. Dość popularne są przenośne klimatyzatory. W zależności od marki i wyposażenia kosztują od tysiąca do dwóch tysięcy złotych.

- One tylko z nazwy są przenośne, bo aby zadziałały, w ścianie trzeba wybić otwór o średnicy 12 centymetrów i przez niego wystawić na zewnątrz plastikowy wąż. Wtedy urządzenie zacznie działać, ale efekt osiągniemy jedynie w tym pomieszczeniu - mówi Krzysztof Abramik, współwłaściciel firmy, która zajmuje się dystrybucją i montażem urządzeń klimatyzacyjnych.
Abramik nie jest zwolennikiem przenośnych klimatyzatorów, bo one nie tylko obniżają temperaturę, ale i wilgotność powietrza. Dlatego raczej poleca dwuelementowe splity, które składają się z części zewnętrznych i wewnętrznych.

- One nie wpuszczają do wnętrza świeżego powietrza, ale skutecznie regulują temperaturę i wilgotność. Dlatego są zdrowsze dla użytkowników - tłumaczy.

Najbardziej zaawansowane są urządzenia kanałowe. Składające się z umieszczonego w osobnym pomieszczeniu urządzenia centralnego oraz przewodów ściennych, które zazwyczaj umieszcza się tam w trakcie budowy lub generalnego remontu domu.

- Takie rozwiązania są kosztowne. Dlatego u nas stosuje się jeszcze stosunkowo rzadko - dodaje Abramik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza