- Ten pan dostał skierowanie do konsultanta krajowego. Rodzina jest dokładnie poinformowana o tym, co ma dalej robić. Potwierdzam, że uraz jest dla niego groźny - mówi Mirosław Gromnicki, ordynator oddziału otolaryngologicznego słupskiego szpitala.
Przypomnijmy: niepełnosprawny student w nocy z soboty na niedzielę próbował uspokajać swoich sąsiadów w akademiku, którzy w nocy urządzili imprezę. Otrzymał dwa ciosy w twarz, w tym jeden prosto w jedyne zdrowe oko. Ma pęknięty oczodół. Miał być operowany w Słupsku, jednak już dziś wiadomo, że miejscowy szpital nie podejmie się tej operacji.
Tymczasem Akademia Pomorska w Słupsku wyjaśniła, że napastnik - 25- latek z Miastka - nie był studentem i nie powinien był przebywać na terenie akademika.
W weekendy osoby spoza uczelni mogą przebywać w domach studenckich jedynie do godz. 23, pod warunkiem pozostawienia dowodu osobistego.
Po tej godzinie muszą zapłacić za nocleg. 25-latek nie zrobił tego, a portier nie zareagował i nie poprosił go o opuszczenie akademika.
- Ustaliliśmy, że w takich sytuacjach portierzy będą wzywać ochronę Jantara po to, żeby wyjaśniała zbyt długi pobyt osób spoza naszej uczelni - mówi Katarzyna Praszczak z Akademii Pomorskiej. - Wiemy, że w tym przypadku napastnik został zaproszony przez naszą studentkę. Będzie ona musiała wyjaśnić tę sprawę przed prorektorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?