Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usteccy społecznicy chcą chronić Uzdrowisko

Marcin Barnowski [email protected] Fot. Łukasz Capar
Uzdrowiskowy zakład przyrodoleczniczy z 1911 roku. Przed wojną był własnością komunalną, bo uważano, że ma ważne znaczenie dla Ustki.
Uzdrowiskowy zakład przyrodoleczniczy z 1911 roku. Przed wojną był własnością komunalną, bo uważano, że ma ważne znaczenie dla Ustki.
Wrogiego przejęcia przez spekulantów spółki Uzdrowisko Ustka obawia się Towarzystwo Przyjaciół Ustki. Wzywa burmistrza do podjęcia działań na rzecz przejęcia tej firmy przez miasto.

Uzdrowisko Ustka obecnie jest własnością państwową. Ale minister skarbu ogłosił już zamiar jego sprzedaży. Nabywca ma być wyłoniony w drodze negocjacji. Oferty chętnych na kupno przyjmowane są do godz. 14 dnia 20 kwietnia.

Do nabycia jest 12.525 udziałów w spółce, każdy o wartości 500 złotych. To 92,77 procent kapitału zakładowego. Oznacza to, że pełną kontrolę nad Uzdrowiskiem Ustka i jego majątkiem może przejąć ktoś, kto zdecyduje się zainwestować niewiele ponad 6,2 mln zł.

- Obawiamy się, że wobec niedoskonałości przepisów prawnych publiczna sprzedaż akcji na wolnym rynku może doprowadzić do wrogiego wobec miasta przejęcia przedsiębiorstwa w celach spekulacyjnych - przestrzegają członkowie TPU w piśmie do władz miejskich.

- Przykłady takich sprzedaży i negatywne skutki dla miasta są powszechnie znane! Uważamy, że należy wyciągnąć wnioski, aby nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. Wprzeciwnym wypadku doprowadzimy do ostatecznego upadku funkcji uzdrowiskowej.

 

Według członków zarządu TPU, Józefa Jaskuły i Jadwigi Jędrzychowskiej, ewentualne zlikwidowanie działalności uzdrowiskowej przez przyszłego nabywcę pogłębi kryzys w mieście. Ratunku przed takim zagrożeniem upatrują w komunalizacji spółki albo chociaż w przejęciu przez miasto kontroli nad złożami leczniczymi.

Za przykład stawiają Sopot, który w 1999 roku uzyskał status miasta uzdrowiskowego. - I od 2005 roku działa prężnie jako jedyny w kraju komunalny kurort - podkreśla Jędrzychowska.

Jacek Cegła, rzecznik burmistrza Ustki, w piątek nie zdążył jeszcze zapoznać się z pismem. - Ale zapewniam, że po świętach poważnie się nad tym zastanowimy - powiedział. Tymczasem radny Grzegorz Koski już ma koncepcję, jak zapewnić miastu kontrolę nad uzdrowiskiem. Uważa, że Ustka powinna przejąć pakiet kontrolny spółki albo chociaż wymóc na ministerstwie zawarowanie klauzul zabezpieczających interesy miasta w umowie notarialnej, która będzie spisana z nabywcą.

- Najlepszym wyjściem byłoby jednak stworzenie wspólnego frontu Ustki z sąsiednimi samorządami, na pewno z gminą Ustka oraz ze Słupskiem i wspólne przystąpienie do tego przetargu. Uzdrowisko ma przecież strategiczne znaczenie nie tylko dla naszego miasta, ale także dla nich. - mówi Koski. - Myślę, że aby zrealizować ten cel, można by nawet zaryzykować wzięcie kredytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza