Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka. Orlen dzierżawi portową stację benzynową, ale jej nie używa

Marcin Barnowski Fot. Marcin Barnowski
Nieczynna od lat portowa stacja paliwowa po otwarciu może zepsuć interes pośrednikom.
Nieczynna od lat portowa stacja paliwowa po otwarciu może zepsuć interes pośrednikom.
Największy polski koncern paliwowy szuka partnera biznesowego, który podjąłby się prowadzenia stacji benzynowej dla kutrów w porcie w Ustce.

Orlen od lat dzierżawi ją od miasta, ale sam nic w niej nie robi.

 

O dziwnym postępowaniu koncernu, polegającym na kontynuowaniu dzierżawy terenu, którego nie wykorzystuje, pisaliśmy przed dwoma tygodniami. Teraz Joanna Puskar z Biura Prasowego Orlenu wyjaśniła nam, że niedawna wizyta przedstawicieli koncernu w usteckim ratuszu, w wyniku której podpisano umowę o kontynuacji dzierżawy, łączyła się ze spotkaniem z organizacjami rybackimi, do którego doszło z inicjatywy burmistrza Ustki.

 

– Wystąpiły one z propozycją odtworzenia nabrzeżnej stacji paliw ze znakiem firmowym Orlenu, na bazie infrastruktury technicznej znajdującej się na terenie dzierża-

wionym przez spółkę od miasta. Koncern ze zrozumieniem odniósł się do tej propozycji i oczekuje obecnie na oficjalną propozycję biznesową dotyczącą przedsięwzięcia ze strony przedstawicieli jednostek pływających – napisała nam pracownica koncernu.

 

Sprecyzowała, że koncern gotowy jest kontynuować obrót paliwami na terenie portu na warunkach ogólnorynkowych np. przez pozyskanie „wiarygodnego i rzetelnego” partnera handlowego, który prowadziłby takie działania.

 

Oznacza to, że wielka polska firma paliwowa płaci obecnie za coś, czego od lat nie wykorzystuje około 15 tys. złotych rocznie. Rybacy są zdziwieni, bo do swoich kutrów, zamiast na tej stacji, muszą kupować paliwo od pośredników, którzy dowożą je samochodami. To drogie i kłopotliwe. Armatorzy muszą zamawiać ropę z dużym wyprzedzeniem. Często źle oszacowują potrzeby i zbiorniki na kutrze nie są w stanie pomieścić zamówionej ilości.

 

– Te dowozy samochodami do każdego kutra oddzielnie przez pośredników już teraz powodują, że litr ropy w Ustce jest o 40 groszy droższy niż na Bornholmie – powiedział nam jeden z armatorów. – Pewnie kluczem do zrozumienia tego zjawiska są właśnie ci pośrednicy, którzy mają jakieś umowy z Orlenem. Orlen trzyma stację, mimo że nic w niej nie robi, bo inaczej wydzierżawiłaby ją od miasta konkurencja i zepsuła pośrednikom interes.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza