Z redakcją "Głosu" skontaktowała się pani Halina. Za naszym pośrednictwem chce przestrzec kobiety przed złodziejem grasującym w okolicy ulicy Łukasiewicza w Słupsku.
- Na początku lutego, wczesnym popołudniem, nieznany sprawca popchnął moją znajomą. Gdy ta próbowała złapać równowagę, żeby nie upaść, napastnik wyrwał jej torebkę. Był ubrany w ciemną bluzę z kapturem - opowiada pani Halina, czytelniczka ze Słupska. - Mężczyzna uciekł między bloki w kierunku ulicy Mostnika. Moja znajoma straciła ponad 150 złotych, dokumenty i klucze. Zdarzenie zgłosiła policji.
Opowiada, że pod koniec ubiegłego tygodnia w tej samej okolicy, przy ul. Teatralnej, napadnięta została kolejna jej znajoma.
- Mechanizm działania sprawcy był identyczny. Na szczęście tym razem mężczyzna nie zdołał ukraść torebki, bo znajoma zaczęła krzyczeć. Było to blisko przystanku autobusowego przy ulicy Jagiełły, na którym czekało kilka osób. To spłoszyło napastnika - opowiada nasza czytelniczka.
Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji, potwierdza, że w tym rejonie doszło do podobnych zdarzeń. - Mamy informacje o dwóch kradzieżach na wyrwę, które miały miejsce na początku lutego - mówi Robert Czerwiński. - W obu sprawach prowadzimy postępowanie. Niestety, nie udało nam się jeszcze ująć ich sprawcy lub sprawców.
Radzi jednak, by unikać zaciemnionych uliczek i skrótów, szczególnie po zmroku i gdy wokół nie ma innych ludzi. - Nie trzymajmy też w torebkach cennych rzeczy. Gdy już staniemy się ofiarą kradzieży, krzyczmy i poprośmy świadków o poinformowanie policji - mówi Robert Czerwiński. - Dwa lata temu również dochodziło do serii kradzieży na wyrwę. Wówczas udało nam się zatrzymać sprawców.
Za kradzież grozi do pięciu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?