- To bardzo przykra decyzja, ale trzeba było ją wykonać, bo drzewo stwarzało już spore zagrożenie- mówi Krystyna Jankowiak, słupski ogrodnik miejski.
Szacuje się, że to ten buk rósł w tym miejscu 150 do 200 lat. Był jednak już zupełnie wyschnięty, a przez to, że rósł na gruncie blisko rzeki korzenie kompletnie przegniły. W każdej chwili mógł się przewrócić pod wpływem podmuchu wiatru lub ciężkich od wilgoci gałęzi.
Buk był pomnikiem przyrody, więc przez ścięciem go trzeba było uchwałą miejską zdjąć go z rejestru pomników, a potem wystąpić do urzędu miejskiego o decyzję o wycince.
To trzecie już drzewo w tym parku, które trzeba było ściąć, bo przez wysoki poziom wód gruntowych zgniły korzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?