W niedzielę mecz Energa Czarni - Trefl Sopot

Tabela Turon Basket Ligi nie kłamie. Po pierwszej rundzie meczów Top 6 wiadomo już, że Energa Czarni w ćwierćfinałach play off zmierzy się z Treflem Sopot. O ile oczywiście układ sił w TBL radykalnie nie zmieni się. Fanów Czarnych Panter czeka więc najprawdopodobniej seria gier z rywalem z Sopotu. W tym układzie ten najbliższy, jeszcze ligowy mecz w niedzielę (godz. 18 hala Gryfia) ma najmniejsze znaczenie. Praktycznie może stać się polem doświadczalnym przed play off.

- Nie ma co ukrywać, wiemy wszystko o Treflu, podobnie jak on o nas. Wiemy, że najważniejszym ogniwem jest Adam Waczyński, że nie potrafimy go zatrzymać. Oczywiście będziemy próbo­wać to zrobić, musimy poszukać kolejnego sposobu- deklaruje Andrej Urlep, szkoleniowiec słupskiej drużyny.

Dopóki w czwartkowym meczu Energa Czarni miała siły, słupszczanie byli w grze i prowadzili równorzędny mecz z Treflem. Wynik notorycznie oscylował wokół remisu, bez względu na to, czy na parkiecie był Waczyński. Gdy w trzeciej kwarcie sił zaczynało ubywać, Trefl dysponujący szerszym składem, odjechał. Zmienność tempa gry pary rozgrywających Jeter/Vasilauskas, otwarcie się pod koszem Gadri-Nicholsona, skuteczność Waczyńskiego, trójki Bremblego rozbiły coraz słabszą słupską obronę. Jak na dłoni widać było, że Urlepowi brakuje zmienników i chociaż rotował szeroko składem, chociaż wpuszczał głębokich rezerwowych (Szymona Długosza i Wojciecha Jakubiaka), to intensywność gry Energi Czarnych drastycznie spadała. Garrett Stutz przestał byś skuteczny pod koszem, penetracje Zimmermana i Trice'a nie dawały rezultatu, nie miał możliwości oddawania rzutu dobrze kryty Hulls. A przecież w pierwszej odsłonie ten ostatni trafiał, co chciał. Podobnie jak Trice.

- Dopiero w drugiej połowie my zaczęliśmy grać swoją koszykówkę - mówił po spotkaniu Darius Maskoliunas, trener Trefla. Grali swoje, bo "swoje" grać przestali zmęczeni Czarni. Wcześ­niej mecz był bardzo intensywny, przypominał już play off, po stracie sił przez Ener-gę Czarnych, stał się jednostronnym widowiskiem, efektem był ostateczny wynik.

Mimo to bardzo dobrze zagrał Kacper Borowski: pewnie, skutecznie, mądrze. - Ale wciąż nie mam sił po kontuzji. Tu mam braki - dodawał po spotkaniu.

W niedzielę w hali Gryfia powinniśmy zobaczyć już w składzie słupszczan Josepha Taylora. W Sopocie nie wystąpił ze względu na uraz kolana.

Do końca sezonu nie zobaczymy już jednak Michała Nowakowskiego. Naciągnął więzadła w kolanie i jeśli miałby grać, robiłby to na własną odpowiedzialność.

- Czeka go 4-5 tygodni przerwy - mówił Marcin Sałata, dyrektor generalny Energi Czarnych.
Wyniki: o miejsca 1-6

Rosa Radom - Anwil Włocławek 64:66 (19:18, 12:12, 15:16, 18:20), Stelmet Zielona Góra - PGE Turów Zgorzelec 84:82 (26:26, 11:14, 24:17, 23:25),
Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 83:62 (21:20, 20:20, 13:11, 29:11).
O miejsca 7-12: AZS Koszalin - Kotwica Kołobrzeg 76:62 (12:10, 16:20, 25:15, 23:17), Polpharma Starogard Gd. - Asseco Gdynia 70:81 (26:25, 14:18, 17:18, 13:20).
M P Pz:Ps
1. Stelmet Zielona Góra 27 48 2273-2023
2. PGE Turów Zgorzelec 27 47 2237-2009
3. Trefl Sopot 27 46 2217-2021
4. Rosa Radom 27 43 2084-2045
5. Anwil Włocławek 27 42 2045-2034
6. Energa Czarni Słupsk 27 39 2013-2000
——————————————
7. Asseco Gdynia 27 41 1958-1907
8. AZS Koszalin 27 41 2073-2035
9. Śląsk Wrocław 27 41 2112-2100
10. Polpharma St.Gd. 27 34 1947-2247
11. Stabill Jezioro Tar. 27 33 2037-2244
12. Kotwica Kołobrzeg 27 31 1934-2265
Legenda: M - mecze, P - punkty, Pz - punkty zdobyte, Ps - punkty stracone.
Mecze w następnej kolejce: 13 kwietnia, niedziela: Anwil Włocławek - Rosa Radom (17), Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin (17), Asseco Gdynia - Polphar­ma Starogard Gd. (18), Energa Czarni Słupsk - Trefl Sopot (18), PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra (20).
(res)