Strażacy poinformowani zostali około godziny 1:30.
- Przed godz. 2 w nocy otrzymaliśmy zgłoszenie o ciele dryfującym w Słupi. Na miejsce wysłane zostały trzy zastępy straży pożarnej. Po około 40 minutach ciało zostało odnalezione na spiętrzeniu obok starego młyna – mówi Piotr Basarab, rzecznik komendy straży pożarnej w Słupsku.
Ciało mężczyzny zostało zauważone przez spacerujących przechodniów. Straż pożarna odnalazła je kawałek dalej, kiedy zatrzymało się na wysokości starego młyna, na kratach blokujących przepływ zanieczyszczeń. Próby reanimacji nie powiodły się, przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził zgon. Ciało należało do około 40-letniego mężczyzny. Do tej pory nie udało się ustalić jego tożsamości. Nie wiadomo też, czy mężczyzna był już martwy, kiedy wpadł do wody czy przyczyną zgonu było utopienie. Sprawą zajmuje się prokuratura.
"Ktoś płynie w rzece". Poszukiwania w centrum Słupska
ZOBACZ TAKŻE: "Ktoś płynie w rzece". Poszukiwania w centrum Słupska