MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W sezonie grzewczym czad atakuje znienacka

Monika Zacharzewska
Strażacy interweniują w całym regionie, lekarze wożą podtrutych do Gdyni. Zabójczy tlenek węgla nie ma koloru ani zapachu. Od grudnia słupscy strażacy wykryli go w dziewięciu mieszkaniach.

- W czasie moich ostatnich dyżurów dwa razy jechałem karetką z pacjentami podtrutymi tlenkiem węgla do Gdyni, do komory hiperbarycznej. To bardzo stresujące sytuacje, bo by ratować osoby z wysokim poziomem karboksyhemoglobiny, liczy się czas - mówi Roman Abramowicz, koordynator słupskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. - To były poważniejsze przypadki. Gdy pacjenci są lżej podtruci czadem, leczymy ich na miejscu, w Słupsku.

Przyznaje, że takich przypadków z całego regionu słupskiego w okresie jesienno-zimowym, gdy dużo grzeje się w piecach, na słupskim SOR nie brakuje.

Potwierdzają to słupscy strażacy. Tylko przedwczoraj dwa razy interweniowali, zaalarmowani, że w słupskich mieszkaniach może być wysokie stężenie czadu. W jednym alarm okazał się fałszywy, w drugim stężenie tlenku węgla rzeczywiście przekroczyło normy.

Strażacy i lekarze przypominają, że czad jest cichym zabójcą, gdyż jest bezwonny i bezbarwny. W kraju w tym sezonie zabił już kilka osób. Aby się przed nim ustrzec, trzeba wietrzyć mieszkania ogrzewane piecami, a najlepiej kupić czujnik wykrywający czad. W słupskich sklepach, np. Juli czy Sepiksie, można takie urządzenia dostać za 20 do ponad 100 złotych. Cena zależy od producenta, od tego czy są one przewodowe, czy bezprzewodowe, czy wykrywają tylko czad, czy również np. dym.

Rozmowa z bryg. Krzysztofem Ulaszkiem, komendantem miejskim Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku

Tylko przedwczoraj strażacy dwa razy interweniowali, bo było podejrzenie wysokiego stężenia tlenku węgla w mieszkaniach. Często się to zdarza?

Zgłoszeń mamy rzeczywiście sporo. Nie wszystkie natomiast się potwierdzają. Jednak tylko w grudniu ubiegłego roku i w styczniu tego, do wczoraj, w dziewięciu przypadkach potwierdziliśmy podwyższone stężenie tlenku węgla: sześć razy w Słupsku i po jednym razie w Dębnicy Kaszubskiej, Ustce i Domaradzu. Na szczęście w żadnym z tych przypadków nie było ofiar śmiertelnych, ale cztery osoby z podejrzeniem podtrucia tlenkiem węgla trafiły do szpitala.

Skąd się bierze czad i dlaczego jest tak niebezpieczny?

Tlenek węgla potocznie zwany czadem powstaje w wyniku niepełnego spalania. Wytwarzają się wówczas różne gazy, w tym m.in. właśnie czad. Może to wynikać z braku dopływu świeżego zewnętrznego powietrza do urządzenia. Dlaczego nie dopływa wystarczająca ilość tlenu? M.in. z powodu zbyt szczelnych mieszkań. Pozamykanych plastikowych okien, pozaklejanych kratek wentylacyjnych, niedrożności kanałów wentylacyjnych. Jednak czasem też kłopot może wyniknąć z warunków atmosferycznych na dworze i gdy nie ma odpowiedniego ciągu. Wtedy ciśnienie na dworze powoduje tzw. cofkę. Nowsze urządzenia grzewcze, np. piecyki gazowe, są na to wyczulone i same wygaszają się w takich momentach. Przy piecach kaflowych niestety na takie rozwiązania liczyć nie można.

Czad jest bardzo podstępnym gazem...

Owszem. Z jego właściwości fizykochemicznych wynika, że jest bezwonny, bezbarwny i niedrażniący. Dlatego trudno zorientować się, że jego stężenie niebezpiecznie rośnie.

Co więc powinno nas zaniepokoić?

Pierwsze objawy zatrucia czadem to bóle głowy, senność, wymioty. Potem, niestety, utrata przytomności. Kiedy tylko pojawi się któryś z tych pierwszych symptomów, należy natychmiast zapewnić dostęp powietrza do pomieszczenia, najlepiej zrobić przeciąg. I jak najszybciej wyjść na zewnątrz. Zawiadomić też odpowiednie służby. Kiedy my przyjeżdżamy, specjalnym miernikiem mierzymy stężenie tlenku węgla. Wiadomo, że po przewietrzeniu nie zawsze jeszcze jest ono duże. Jednak kiedy potwierdzimy przekroczenie normy i znajdziemy źródło, wystawiamy dokument zakazujący użytkowania urządzenia, które spowodowało powstawanie czadu, do czasu stwierdzenia jego sprawności np. przez kominiarza.

Jak uchronić się przez czadem?

Przede wszystkim nie robić z mieszkań szczelnie zamkniętych termosów. Cyrkulacja powierza jest potrzebna i do pełnego spalania, jak przecież i z innych powodów, np. aby na ścianach nie powstawała pleśń. Koniecznie trzeba pamiętać o terminowości przeglądów instalacji kominowych i przewodów wentylacyjnych. Zarządcy wspólnot mają taki obowiązek, ale mieszkańcom prywatnych domów też trzeba o tym przypominać. I naprawdę warto kupić czujnik czadu, który odpowiednio zainstalowany zaalarmuje nas, gdy jego stężenie będzie rosło. Taki czujnik to jednorazowy wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych, a może uratować życie.

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza