Stanisław Ćwik od wielu lat mieszka w domu przy ul. Słonecznej. Stara się, aby w jego okolicy zawsze było czysto.
- Przez ostatnie miesiące patrzyłem na liście leżące na chodnikach i ulicy. Od jesieni nikt ich nie sprzątnął - mówi pan Stanisław. - Dlatego kilkanaście dni temu sam postanowiłem je posprzątać.
Nasz czytelnik sam zamiótł chodnik i jezdnię na połowie długości ulicy. Zebrał je do trzech trzydziestolitrowych worów i postawił pod płotem swojej posesji.
- W czwartki przyjeżdżają na naszą ulicę pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej po odbiór śmieci. Podczas ich ostatniej wizyty powiedziałem, że posprzątałem pół ulicy z suchych liści i że mogą już je zabrać - opowiada pan Stanisław.
- Niestety, panowie powiedzieli, że tego nie zrobią. Powiedzieli, że trzeba od nich kupić specjalne worki, zgłosić to i dopiero wtedy oni przyjadą i zabiorą liście.
Słupszczanin nie rozumie takiego zachowania. Nie wie, co ma teraz zrobić z workami pełnymi liści.
- Posprzątałem ulicę w czynie społecznym, zrobiłem to, co już dawno powinny zrobić służby komunalne. A teraz okazuje się, że zostałem z tymi śmieciami sam - mówi pan Stanisław. - Tymczasem okazuje się, że gdybym wrzucił te liście do zwykłego pojemnika, to by mi je chętnie zabrali. Ale przecież nie o to chodzi. Tyle się teraz mówi o segregowaniu odpadów, ale jak widać, w praktyce nie wygląda to najlepiej.
O sprawie powiadomiliśmy Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, która zajmuje się utrzymaniem porządku na tej ulicy.
- Ulica Słoneczna jest w trzecim, ostatnim standardzie utrzymania i tam nasi pracownicy sprzątają raz w miesiącu - mówi Mateusz Bilski, rzecznik prasowy PGK. - Pracownicy, którzy odbierają tam odpady, zachowali się prawidłowo, że nie wzięli od mieszkańca worków z liśćmi. My mamy specjalnie oznakowane worki na odpady zielone.
Takie worki można kupić w siedzibie PGK przy ul. Szczecińskiej, w Zakładzie Robót Porządkowych przy ul. Bałtyckiej oraz u kierowców PGK. Koszt worka i jego późniejszego wywozu to 3,5 złotego.
- Liście nie są zwykłym odpadem komunalnym. Są wywożone specjalnym pojazdem na kompostownik w naszym zakładzie unieszkodliwiania odpadów w Bierkowie - mówi Mateusz Bilski.
Rzecznik zapowiedział jeszcze, że pracownicy PGK natychmiast pojadą do pana Stanisława i odbiorą od niego worki z liśćmi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?