Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ustce oglądano program Magdy Gessler

Marcin Barnowski [email protected] Fot. Marcin Barnowski
Adam Wasylew, właściciel Syrenki serwuje gościom świeże ryby. M. in. pstrągi, flądry, śledzie, dorsze i łososie, uwędzone na ciepło w wędzarence przy lokalu.
Adam Wasylew, właściciel Syrenki serwuje gościom świeże ryby. M. in. pstrągi, flądry, śledzie, dorsze i łososie, uwędzone na ciepło w wędzarence przy lokalu.
Komplet gości miała w czwartek wieczorem restauracja Syrenka.

Nie tylko biesiadowali, lecz oglądali odcinek programu "Kuchenne Rewolucje" Magdy Gessler nakręcony w tym lokalu w październiku.

Goście - w tym wielu spoza Ustki - zarezerwowali stoliki już wiele dni wcześniej. Właściciel lokalu musiał wywiesić kartkę z informacją, że od godz. 18. w Syrence nie ma już wolnych miejsc. Atrakcją wieczoru były "Kuchenne Rewolucje" - emisja o godz. 21.30. Personel był lekko stremowany.

- To będzie niespodzianka, bo nikt z nas nie oglądał tego programu przed emisją. Nie wiemy, jak nas pokażą - powiedziała nam jedna z kelnerek.

Po obejrzeniu programu Adam Wasylew, właściciel Syrenki nie kryje zadowolenia.

- Na sali ludzie kilkakrotnie wybuchali śmiechem, na przykład przy scenach, gdy nasz kucharz smażył dla pani Gessler placek ziemniaczany. Przeszarżował. Tak bardzo chciał zrobić na niej wrażenie, że ku naszemu zdziwieniu zaczął w kuchni improwizować i jeden z tych placków usmażył na klarowanym maśle. To dobre przy smażeniu kurczaków, ale nie takich placków i pani Gessler to skrytykowała. No ale przecież wiadomo, że jak ona przyjeżdża, to musi coś skrytykować, aby można było to zmienić. Na tym właśnie polegają te rewolucje. Uważam, że wypadliśmy dobrze - komentuje po emisji Wasylew.

Czytaj też: Magda Gessler dziś poprawi Syrenkę w Ustce

Placków ziemniaczanych nie ma już w menu. Przeważają w nim świeże ryby, które właściciel osobiście kupuje na usteckiej aukcji rybnej i w firmie Ust-Ryb. W czwartek, podczas emisji programu, były to m.in. pstrągi, flądry, śledzie, dorsze i łososie, uwędzone na ciepło w wędzarence przy lokalu.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że we czwartek ich degustarorami byli m.in. Jan Olech, burmistrz Ustki i Henryk Podkowa, właściciel usteckiej wędzarni. - To jest mój guru w zakresie wędzenia. Wywarł duże wrażenie także na pani Magdzie, która niedawno napisała o nim artykuł - mówi właściciel Syrenki.

Gośćmi lokalu miała być we czwartek wieczorem także ekipa stacji telewizyjnej, emitującej program, która w piątek na żywo transmitowała z Ustki program poranny. Dziennikarze spóźnili się jednak na kolację.

Serwowany był także krem z dyni, taki sam, jak w programie. Tym razem jednak już nie z wazy stworzonej z wydrążonej i wyrzeźbionej dyni, lecz ze zwykłej. - Wtedy, do programu, rzeźbiłem tę dynię przez ponad pięć godzin. Ale jest problem z dyniami. Ciężko takie dostać. Tamta ważyła 38 kilogramów. Szukam takich w całym kraju - mówi właściciel lokalu.

Wasylew dodaje, że przez cały czas ma kontakt z Magdą Gessler i konsultuje z nią nowe receptury. Już po programie wprowadził do menu dorsza w borowikach pod serem zapiekanego w piecu. Przyjął się. Podczas tak zwanej wizyty kontrolnej 30 stycznia zamówiła go także Magda Gessler i była zadowolona.

Czytaj też: Magda Gessler rzucała talerzami w Lęborku

W Ustce program z Syrenką w roli głównej jest żywo komentowany, zwłaszcza wątek z plackami i z kupowaniem ryb z kutra od rybaków, co formalnie jest zabronione. Wtajemniczony w produkcję restaurator zaznacza, że był to skrót na potrzeby filmu. - Ryby kupujemy za pośrednictwem aukcji - mówi.

Dzięki programowi, liczba gości odwiedzających lokal wzrosła 3-4 razy.

Zrewolucjonizowaną Syrenkę, oglądało 3 miliony widzów. Jak podkreślają przedstawiciele TVN, jak na tą porę i kolejną edycję programu, to bardzo duży sukces. - Program trzyma się mocno, co świadczy o jego popularności i samej pani Gessler - usłyszeliśmy w biurze PR TVN S.A.

Na razie nie wiadomo czy Magda Gessler zrewolucjonizuje, którąś z restauracji w regionie. Plan kolejnej serii dopiero się tworzy. - Jak na razie trudno powiedzieć, czy zawitamy do Słupska, czy w inne miejsce na Pomorzu - mówi Natalia Bander, menadżer Magdy Gessler.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza