Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Waldemar Walkusz (przez chwilę) przestał prowadzić Bytovię Bytów. Fatalny mecz z Piastem Choszczno

Krzysztof Niekrasz
Piotr Łapigrowski nie strzelił rzutu karnego.
Piotr Łapigrowski nie strzelił rzutu karnego. Fot. Łukasz Capar
Po porażce z Piastem Choszczno w Bałtyckiej III lidze 1:2, Waldemar Walkusz, trener Druteksu-Bytovii, podał się do dymisji. 24 godziny potem ją odwołał.

Sukcesy w Pucharze Polski mocno zaszkodziły piłkarzom z Bytowa, którzy nie mogą udźwignąć balastu psychicznego i słabo spisują się w rozgrywkach Bałtyckiej III ligi.

Drutex-Bytovia doznał szóstej porażki w rundzie jesiennej. Tym razem bytowianie rozczarowali swoich fanów. W sobotę przegrali z outsiderem.

Dla beniaminka z Choszczna była to pierwsza wygrana w sezonie 2009/2010. Blamaż, rzeź niewiniątek, płacz i zgrzytanie zębów. Trudno znaleźć słowa, które podsumowałyby katastrofalną postawę bytowskich piłkarzy w meczu z Piastem. Warto przypomnieć, że drużyna z Choszczna zamykała trzecioligową tabelę i miała na koncie tylko trzy punkty.

Przed sobotnim meczem do Bytowa przyjechali przedstawiciele telewizji z Gdańska, robiący materiały o bytowskim zespole, które mają być wyemitowane w trakcie losowania 1/8 finału Pucharu Polski we wtorek (6 października). Były rozmowy, wywiady i zdjęcia. To być może rozkojarzyło zawodników Druteksu-Bytovii.

W spotkaniu w ramach dziewiątej kolejki bytowianie mieli pokazać charakter i drapieżność. Ale nic z tych rzeczy nie wyszło.

Najsmutniejszą minę po końcowym gwizdku arbitra miał Waldemar Walkusz, który oświadczył: - Niepotrzebnie doszło do tej niespodziewanej wizyty telewizyjnej. To ona spowodowała rozkojarzenie u moich piłkarzy. Ich psychika nie jest za mocna. Zawodnicy nie potrafili udźwignąć odpowiedzialności za ostateczny wynik. Niektórzy myśleli, że stali się już gwiazdami futbolowymi po ostatnim zwycięskim meczu pucharowym z Polonią Bytom. Jestem bliski złożenia rezygnacji z prowadzenia trzecioligowego zespołu, ale wszystko muszę jeszcze głęboko przemyśleć i przedyskutować z zarządem klubu. Jestem bardzo rozczarowany postawą swojego zespołu. Inaczej walczą w pucharowych meczach, a fatalnie prezentują się w ligowych spotkaniach. Czasami odnoszę wrażenie, że zawodnicy grają przeciwko mnie. Niektórym chyba sodówka uderzyła do głowy. Jeszcze raz odbędę szczerą rozmowę z piłkarzami. Nimi trzeba wstrząsnąć. Przegraliśmy mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać. To mnie w sobotę bardzo zabołało. Z tego powodu stałem się bardzo nerwowy i impulsywny - dodał mocno zmartwiony szkoleniowiec.

Takie sytuacje, zapowiadające rezygnację z pracy Walkusza miały już miejsce i przyniosły nagłą metamorfozę w bytowskim zespole.

Dziwna niemoc dopadła gospodarzy

Co się stało z Druteksem-Bytovią? - zapytaliśmy Krzysztofa Bryndala, bytowskiego piłkarza.

- Mecz z Piastem nam nie wyszedł. Nie graliśmy tego, co szkoleniowiec Waldemar Walkusz założył. W sobotę snuliśmy się po boisku bez żadnego pomysłu. Presja spotkania przerosła mnie i moich kolegów z drużyny. Nie wiem naprawdę, co się dokładnie stało. Koncentracji nam nie brakowało. Przykro, że przegraliśmy. Przepraszamy za to kibiców. Nie zlekceważyliśmy beniaminka. Przez większość spotkania nadawaliśmy ton grze. Jednak ogarnęła nas dziwna niemoc. Piłka nie chciała wpadać do bramki drużyny z Choszczna. Chyba za późno się obudziliśmy. Druga połowa wyglądała już zupełnie inaczej. Graliśmy lepiej. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Nadal naszą bolączką jest skuteczność. Brakuje nam trochę szczęścia. Na pewno w następnych grach, ta zła karta się odwróci.
(fen)

Piast i charakter

- Trudno coś innego powiedzieć niż to, że jestem zadowolony - wyznał Piotr Kubacki, prezes Piasta. - Mam uznanie dla swoich piłkarzy, bo w pełni zrealizowali założenia trenera. Nasza taktyka nastawiona była na rozbijanie ataków bytowskiego zespołu. Przetrzymaliśmy trudne momenty i chwała drużynie za to. Muszę jednak przyznać, że w niektórych sytuacjach dopisało nam szczęście. Tym razem los nam sprzyjał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza