Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o ciepło z bytowską Cyferką. Ciąg dalszy

(ang)
Właściciele mieszkań w blokach przy ulicy Pochyłej w Bytowie przegrali kolejne potyczki z Katarzyną Gierszewską, właścicielką firmy Cyferka.

Bytowska komenda przyjęła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Złożyła je Bogumiła Kortas-Orlancka, właścicielka mieszkania w bloku przy ulicy Pochyłej. Jak mówi, w imieniu części lokatorów.

- Uważamy, że doszło do poświadczenia nieprawdy przy sporządzeniu aktu notarialnego. Właścicielka Cyferki wprowadziła w błąd notariusza co do własności blokowej kotłowni. Uważamy, że kotłownia jest naszą współwłasnością i w związku z tym nie mogła podlegać wyodrębnieniu i sprzedaży bez zgody właścicieli mieszkań - oznajmia Bogumiła Kortas-Orlancka. Policja nie podziela zdania właścicieli mieszkań.

- Prowadziliśmy czynności sprawdzające pod kątem artykułu 272 Kodeksu karnego, który mówi o poświadczeniu nieprawdy i wprowadzaniu w błąd funkcjonariusza publicznego. Nie dopatrzyliśmy się przestępstwa, stąd decyzja o umorzeniu przed wydaniem postanowienia o wszczęciu dochodzenia - mówi Michał Gawroński, rzecznik bytowskiej policji. - Z analizy dokumentów wynika, że pani Katarzyna Gierszewska jest właścicielem instalacji grzewczej i mierników ciepła.

W tej sprawie ponad tydzień temu poprosiliśmy panią Gierszewską o wypowiedź. Odpisała wczoraj. - Nie poinformowano mnie o żadnym zawiadomieniu, na które się pan powołuje, zatem trudno mi w tej kwestii zająć stanowisko. Jeśli dokonano jakichkolwiek zgłoszeń, czy to w kwestii kotłowni, czy też w innej, to na pewno w tych sprawach wypowiedzą się stosowne organy - napisała Gierszewska.

Policja umorzyła też sprawę o wykroczenie. Prowadzono ją pod kątem złośliwego niepokojenia. - Pani Gierszewska zleciła odcięcie dostawy ciepła i ciepłej wody do jednego z mieszkań, bo jego właściciel nie regulował rachunków. Miała do tego prawo, bo jest dostawcą ciepła - oznajmia Gawroński.

Część mieszkańców bloków przy ulicy Pochyłej w Bytowie nie zgadza się z taką interpretacją. Cały czas uważają się za współwłaścicieli kotłowni (w tej kwestii toczy się też sprawa cywilna). Lokatorzy walczą o kotłownię, bo uważają, że płacą zbyt duże rachunki. Z tego powodu regulują je w mniejszej wysokości, niż chce tego dostawca ciepła (lokatorzy płacą według stawek MPEC-u). Ostatnio z tego powodu doszło do kilku odcięć ciepła i ciepłej wody. W kilku przypadkach lokatorzy uniemożliwili odcięcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza