Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Większe kary za łamanie przepisów drogowych. Rozmowa ze Zbigniewem Wiczkowskim

Wojciech Frelichowski
Rozmowa ze Zbigniewem Wiczkowskim, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku
Rozmowa ze Zbigniewem Wiczkowskim, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku Krzysztof Piotrkowski
Prezydent RP podpisał nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Nowe przepisy wprowadzają m.in. ostrzejsze sankcje za ich łamanie.

Rozmowa ze Zbigniewem Wiczkowskim, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku.

W myśl nowych przepisów kierowca, który przekroczy dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym o 50 km/h, straci prawo jazdy na trzy miesiące. Słusznie?

Jak najbardziej. Nie powinno być tolerancji dla piratów drogowych, a ten, kto ponad dwukrotnie przekracza dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym, na takie miano zasługuje. Trzeba skończyć z pobłażaniem za takie wykroczenia. I tu dochodzimy do kwestii, aby łamanie przepisów było wychwytywane, a kara egzekwowana.

No właśnie, bo w ślad za tym trzymiesięcznym zatrzymaniem prawa jazdy kierowca nie będzie automatycznie kierowany na powtórny egzamin na prawo jazdy.

Właśnie, tutaj jest luka. Ustawodawca nie do końca przemyślał ten przepis. Jednak należy podkreślić, że zatrzymanie prawa jazdy na trzy miesiące nastąpi automatycznie po stwierdzeniu złamania przepisu, czyli zrobi to już policjant na drodze. Obecnie jest tak, że prawo jazdy może być zatrzymane tylko administracyjnie lub sądownie.

Myślę zatem, że będzie to dotkliwa sankcja, bo ludzie są wygodni i jeśli przez trzy miesiące ktoś nie będzie mógł prowadzić auta, to potem pomyśli, zanim kolejny raz złamie przepis. Oczywiście oprócz zatrzymania prawa jazdy dojdzie mandat i odpowiednia liczba punktów karnych i jeśli po ich doliczeniu kierowca przekroczy 24 punkty, to będzie skierowany na powtórny egzamin.

Drugi, wymowny przepis dotyczy kierowców nietrzeźwych lub po użyciu środków odurzających. Jeśli w takim stanie spowodują oni wypadek, stracą prawo jazdy na trzy lata. To pomoże?

Mam nadzieję. Jak dotąd nie było tak restrykcyjnego przepisu. Po raz pierwszy zastosowano przepis wobec nietrzeźwych kierowców z wyraźnie wskazanym rozwiązaniem. W tej materii nie może być pobłażania, bo problem pijanych kierowców jest cały czas nabrzmiały. Ale i w tym przypadku, aby przepisy spełniły swoją rolę, muszą być egzekwowane. Jeśli kierowcy nadużywający alkoholu zobaczą, że ktoś z tego powodu faktycznie stracił prawo jazdy albo sami tego doświadczą, to myślę, że będzie to dla nich nauczka.

A alkoblokady w autach kierowców, którzy zostali skazani za jazdę po pijaku? To także nowy przepis. Spełni swoje zadanie?

Tu mam wątpliwości, bo nie zostało to doprecyzowane technicznie. W myśl tego przepisu kierowca będzie musiał dmuchnąć do specjalnego urządzenia zamontowanego w aucie. Jeśli będzie nietrzeźwy, aparat nie pozwoli na uruchomienie pojazdu. Tu już nasuwa się prosty sposób na obejście tej alkoblokady, bo na przykład kierowca poprosi o dmuchnięcie kogoś z rodziny albo znajomego. I co wtedy?

Rozmawiał:
Wojciech Frelichowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza