Do zdarzenia doszło w nocy z piatku na sobotę. 20-letni Łukasz N. włamał sie do stacji paliw "Skawin" w Damnicy. Wybił szybe szpadlem, ale podczas wchodzenia przez okno rozciął sobie rekę. Ukradł saszetkę z utargiem z poprzedniego dnia. Było w niej około 4 tysięcy złotych.
Ślady włamania i brak saszetki dostrzegł pracownik stacji, który pojawił się w niej w sobotę około godziny 6.30 rano. Natychmiast zawiadomił policję.
- Na rozbitek szybie były jeszcze ślady krwi. Policjanci poprosili o przysłanie psa tropiącego. Po śladach na śniegu bardzo szybko dotarli do jednego z bloków. Dwudziestolatek został zatrzymany. A przy nim znaleziono całą zrabowaną kwotę. Na ręce miał rozcięcie, króre najprawdopodobniej zrobił sobie podczas forsowania okna - relacjonuje Wojciech Bugiel, rzecznik słupskiej policji.
To był najprawdopodobniej debiut 20-letniego Łukasza N. w charakterze nocnego włamywacza. Nieudany. Za to przestępstwo grozi mu teraz kara do 10 lat więzienia. Wcześniej był już znany policji. Jak się dowiedzieliśmy od rzecznika, damniczanin mimo młodego wieku ma już na koncie jeden prawomocny wyrok - za jazdę samochodem po pijanemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?