To pierwsza tak szeroka inwestycja Słupskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Czyn od lat. Zgodnie z założeniami, około 20 tys. zaworów termostatycznych zostanie wymienionych w lokalach będących w jej zasobach. Koszt to ponad jeden milion złotych. Monterzy się spieszą, chcą zdążyć przed sezonem grzewczym, a najlepiej zakończyć pracę w te wakacje. Jednak duża inwestycja wśród członków Czynu wzbudza duże emocje.
Wszystko przez to, że nowych zaworów nie da się do końca zakręcić. W sezonie grzewczym mają sprawiać, że w mieszkaniu temperatura nie spadnie poniżej 16 stopni Celsjusza.
- Dlaczego ktoś ma decydować, jak mam mieć ciepło w domu. A może ja lubię siedzieć w zimnym pokoju - skarży się pan Jan (nazwisko do wiad. red.), mieszkaniec Zatorza, u którego w mieszkaniu wymieniono już stare zawory termostatyczne na nowe. - Jak bym wiedział, że nie da się ich do końca zakręcić, nigdy bym nie wpuścił monterów do domu. Poprzednie działały tyle lat i były sprawne. Miały pięciostopniową skalę, gdzie cyfra zero oznaczała, że jest całkowicie zakręcony, a pięć, że maksymalnie otwarty . Tymczasem ten nowy co prawda kończy się na pięć, ale zaczyna od dwa. Kaloryfer będzie grzać cały czas.
Z kolei pani Danuta, również mieszkanka Zatorza, mówi, że nie widzi potrzeby ogrzewania pokoju, którego w ogóle nie używa.
- Teraz, kiedy nie można regulować w pełni ciepła, rachunki będą wyższe. Do tego od spółdzielni dowiedziałam się, że nowy termostat ustawiony na dwójkę będzie utrzymywał w pomieszczeniu minimalną temperaturę 16 stopni. Co jeśli będę chciała wyjechać na miesiąc do dzieci do Anglii. Dlaczego mam płacić za ten okres, skoro nie będzie mnie w mieszkaniu, dopytuje nasza czytelniczka.
Z kolei pan Czesław Szczerba alarmuje, że mieszkanie jego siostry emerytki, ma położenie zachodnie i jest bardzo słoneczne, a przez to ciepłe. Zimą poprzednie zawory były z reguły całkowicie zamknięte.
- Teraz będzie za gorąco i siostra będzie musiała częściej otwierać okna, a przez to więcej płacić za
niepotrzebne ogrzewanie. Z najniższej emerytury trudno związać koniec z końcem ten dodatkowy, zbędny wydatek będzie dla niej straszny obciążeniem - pisze w mailu do redakcji pan Stanisław.
Niektórzy lokatorzy i spółdzielcy, których do tej pory ominęła ekipa instalatorska, zapowiadają, że nie będą stosować się do obwieszczeń zarządu, w którym prosi się o wpuszczenie fachowców do mieszkania.
Niezbędne minimum
Pomysł na wymianę zaworów zrodził się w zarządzie Czynu rok temu, po kłopotach z przestarzałą instalacją centralnego ogrzewania. Jak zdradza prezes SSM Czyn Krzysztof Murawski, zdarzało się, że niektóre mieszkania podczas zimy nie były dostatecznie dogrzewane. Do tego doszły też wytyczne z audytów energetycznych poszczególnych budynków, które wskazały na pilną potrzebę modernizacji instalacji c.o. Nie bez znaczenia były sygnały, które otrzymywał zarząd o zdemontowanych kaloryferach w niektórych mieszkaniach. Ich właściciele najczęściej przed wyjazdem za granicę w ten sposób oszczędzali na czynszu. W konsekwencji takie mieszkania były dogrzewane przez te sąsiednie. Przeważyć musiała jednak różnica między tym, co pokazują urządzenia pomiarowe na kaloryferach w poszczególnych mieszkaniach, a rachunkiem z Sydkraftu, czyli dostawcy ciepła.
- Stwierdziliśmy, że jeśli mamy poprawić energooszczędność budynków, to należny zrobić to wedle wytycznych przeprowadzonego audytu i oczywiście zgodnie przepisami - mówi Krzysztof Murawski, prezes SSM Czyn. - Zaczęliśmy od wymiany termostatycznych zaworów grzejnikowych, ale to nie koniec. W planach jest wymiana odpowietrzników oraz opomiarowanie pionów czy modernizacja kominów wentylacyjnych. Na takie, a nie inne zawory zdecydowaliśmy się, bo spełniają normy ministra infrastruktury, mówiące, że w mieszkaniu nie może być mniej niż 16 stopni. Do tego usprawniają działanie wentylacji.
Co ciekawe, wymiana zaworów, które będą utrzymywać minimalną temperaturę 16 stopni, ma przynieść oszczędności.
Prezes SSM Czyn tłumaczy, że spółdzielnia zamawia konkretną ilość ciepła od dostawcy na dany sezon grzewczy i musi zapłacić uzgodnioną kwotę bez względu, czy z zamówionej mocy skorzysta, czy nie.
- Nawet jeśli wysiedlimy wszystkich lokatorów z budynku na sezon grzewczy i zakręcimy kaloryfery, to i tak za moc dostarczoną, choć niezużytą, będziemy musieli zapłacić. Takie są warunki umowy. Już w tym roku udało nam się obniżyć ilość zamówionego ciepła, a po wymianie zaworów, czyli poprawie instalacji, oszczędności będą większe. Budynek zmodernizowany zużywa mniej ciepła, do tego uśredniona temperatura to mniejsze zapotrzebowanie. Za rok będzie można wystąpić do dostawcy o mniejszą moc, a w konsekwencji mniej zapłacić za ciepło. Ci, którzy zakręcają kaloryfery, tylko pozornie oszczędzają więc na ogrzewaniu. Tak naprawdę okradają swoich sąsiadów, którzy muszą dogrzewać ich mieszkania - zauważa Murawski.
Kosztowna wymiana
Wymiana zaworów pochłonie ponad milion złotych. Ryszard Pietrzkiewicz, członek rady nadzorczej, zwraca uwagę, że w ostatecznym rozrachunku to członkowie spółdzielni poniosą indywidualne koszta związane z ich wymianą. Pietrzkiewicz zaznacza, że o środki, które pochłonie wymiana, zostaną pomniejszone pożytki.
- Dlaczego my, członkowie spółdzielni, mamy płacić za lokatorów nie będących członkami - dopytuje w liście do prezesa Murawskiego.
Ten odpowiada, że indywidualnych kosztów lokator ponosić nie będzie, bo za wymianę płaci spółdzielnia z wolnych środków. Z kolei o tym, na co przeznaczane są wolne środki w SSM Czyn, decyduje walne zgromadzenie.
- Zgodnie z regulaminem lokator odpowiada tylko za grzejniki, za resztę instalacji zarządca budynku, ponieważ jest to cześć wspólna. Gdyby walne zgromadzenie zasiliło fundusz remontowy, to wówczas lokatorzy niebędący członkami spółdzielni musieliby pokryć połowę kosztów wymiany zaworów. Tego jednak nie zrobiono.
Ale ministerialne rozporządzenie dotyczy wszystkich spółdzielni. Jak ustosunkowuje się do niego największa słupska spółdzielnia Kolejarz? Jej prezes Tomasz Pląska zdradza, że też przepisów przestrzega.
- Nie prowadzimy jednak tak szerokiej wymiany zaworów jak SSM Czyn - mówi Tomasz Pląska. - Natomiast te zawory, które lokatorzy zgłaszają nam jako uszkodzone, wymieniamy na dostosowane do obowiązujących norm.
Docelowo więc również zaworów na kaloryferach w mieszkaniach należących do Kolejarza nie będzie można zakręcić do końca.
Tanie grzanie
Niektórzy członkowie spółdzielni, którzy skontaktowali się z redakcją, mówią, że instalatora z nowymi zaworami najzwyklej do domu nie wpuszczą. Mogą mieć kłopot, bo spółdzielnia zapowiada dla nich karę w postaci ryczałtowego naliczania c.o. Będą więc płacić więcej. To samo czeka również tych, którzy pokuszą się o samodzielny demontaż zaworu.
Gorący problem można jednak po części rozwiązać. Wystarczy zgłosić się z podaniem do spółdzielni o zdemontowanie np. nieużywanego grzejnika w kuchni. Wówczas czynsz zostanie odpowiednio zmniejszony.
Pamiętajmy, że podczas sezonu grzewczego, wietrząc mieszkanie, na zakręcony wcześniej termostat nałóżmy ręcznik. Zawór nie odkręci się samodzielnie, przy zetknięciu z zimnym powietrzem. Nie zabudowujmy i nie zasłaniajmy też grzejników.
Prezes Murawski zapewnia, że spełniające normy zawory ma zainstalowane we własnym domu. Identyczne znajdą się też w remontowanym budynku siedziby spółdzielni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?