- Od dawna gra pani w naszych loteriach?
- Głos prenumeruję od trzech lat, ale w loterii nigdy wcześniej nie grałam. Uważałam, że nie mam szczęścia. Jak widać, żeby wygrać, trzeba grać. Nawet się zastanawiałem, czy nie iść za ciosem i nie wysłać dzisiaj totolotka.
- A co pani robiła kiedy zadzwoniliśmy z informacją o wygranej?
- Byłam w pracy. Od ośmiu lat prowadzę bar. Niedawno nawet na oczach klientów wycinałam kupony i żartowałam, że ten samochód będzie mój. Od razu zadzwoniłam do córki. Ona mieszka w Nowym Yorku, więc ją obudziłam. Nie dowierzała, musiałam wysłać jej link do portalu Głosu.
- To dzisiaj pewnie będzie pani u siebie oblewać wygraną?
- Dużej imprezy nie planuję, ale może postawie stałym bywalcom po drinku.
- Ma pani prawo jazdy?
- Tak, mam je już bardzo długo, bo od 1979 roku i na co dzień jeżdżę. Mój obecny samochód jest już stary i marzyłam o nowym. Już oglądałam zdjęcia w internecie, bo nie byłam pewna jak wygląda ten citroen C-Elysee. Jest piękny, taki duży, bardzo mi się podoba. Także na pewno tego citroena nie sprzedam.
- Jaki będzie pierwszy cel pani podróżny nowym samochodem?
- W tym roku nie planuje urlopu, więc pewnie pojadę nim gdzieś niedaleko. Może do Doliny Charlotty? Jeszcze nie podjęłam decyzji, wciąż nie ochłonęłam po tym porannym telefonie z redakcji.
Zobacz także: Odjazdowa loteria Głosu! Samochody pojadą do Słupska i Tychowa (lista zwycięzców)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?