Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek autokaru na obwodnicy. Szukali świadka wypadku

Alek Radomski [email protected]
Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mają informację na temat czwartkowego wypadku autobusu.
Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mają informację na temat czwartkowego wypadku autobusu. Łukasz Capar
Wczoraj policjanci poszukiwali kierowcy białego mercedesa sprintera o numerach z powiatu słupskiego. Jako świadka katastrofy autokaru na obwodnicy. Tymczasem lekarze zdecydowali się na hospitalizację kolejnych rannych.

Policja dysponuje już zeznaniami świadków. W większości to uczestnicy wypadku (doszło do niego w czwartek około godz. 22, gdy autokar jadący z Gdańska do Niemiec przewró­cił się na bok). Zeznania złoży­li pasażerowie oraz dwóch kierowców autobusu.

Również właściciel firmy transportowej złożył wyjaśnienia. Po nich słupska policja za­czę­ła poszukiwania najważ­niej­szego świadka - kierowcy białego busa mercedesa. To on, zdaniem kierowcy autobu­su, miał nieprawidłowo wyko­nać manewr wyprzedzania i zahaczyć o lewy bok autokaru, czego konsekwencją był wypadek.

- Jest to jedna z hipotez, którą badamy. Nie wyklucza­my dodatkowo innych. Sprawdzamy wnikliwie wszystkie możliwości. W dalszym ciągu trwają czynności sprawdzające - tłumaczy Wojciech Jakubow­ski, wiceszef słupskiej policji. Bus, najprawdopodobniej mercedes sprinter, według świadków miał numery rejestracyjne z powiatu słupskiego. W powiecie takich samochodów jest kilkadziesiąt. Problem w tym, że znając tylko kolor i markę samochodu, nie sposób ustalić właściciela, korzystając z systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mają informację na temat czwartkowego wypadku autobusu. Można dzwonić pod 997 lub 112, policja zapewnia anonimowość.

Tymczasem wczoraj w słupskim szpitalu w dalszym ciągu na oddziale urologicznym hospitalizowany był jeden z uczestników wypadku.
- Pacjent ma pękniętą nerkę. Jego stan nie wymagał od nas interwencji chirurgicznej. Pozostanie u nas na obserwacji - informował nas wczoraj Ryszard Stus, dyre­ktor szpitala.

Już w piątek najciężej ran­ną pacjentkę przewieziono helikopterem do Gdańska. - Była tam operowana, jednak nie odzyskała do tej pory przytomności. Wiemy, że była reanimowana w Słupsku - wyjaśnia Janusz Moryś, rektor Uniwersytetu Medycznego w Gdań­sku.

W gdańskim szpitalu przebywają jeszcze dwie ciężko poszkodowane w wypadku osoby. Pierwsza, z urazem kręgosłupa, była operowana w poniedziałek. Druga, przebywa na oddziale neurologicznym na obserwacji. Dodatkowo medycy z Gdańska zdecydowali się przebadać ponownie wszystkich uczestników wypadku.

Po rutynowych badaniach kolejne trzy osoby zatrzymano w szpitalu na obserwacji.
W sumie wczoraj hospitalizowanych było w Słupsku i Gdańsku siedem osób poszkodowanych w wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza