Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na drodze Modła-Duninowo. Sprawa w sądzie

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Do słupskiego sądu okręgowego trafiły akta sprawy Dawida C., oskarżonego o spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku na drodze Modła-Duninowo.
Do słupskiego sądu okręgowego trafiły akta sprawy Dawida C., oskarżonego o spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku na drodze Modła-Duninowo. archiwum
Do słupskiego sądu okręgowego trafiły akta sprawy Dawida C., oskarżonego o spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku na drodze Modła-Duninowo.

Od tragicznego zdarzenia minęły już cztery lata, a wciąż nie jest prawomocnie wyjaśniona przyczyna śmierci Pawła Maciejczyka. Młody mężczyzna zginął tragicznie w grudniu 2007 roku, gdy wracał ze swoim przyjacielem, 23-letnim wówczas Dawidem C. do Duninowa z imprezy w Modle.

Auto wpadło do przydrożnej rzeki Pogorzeliczki, przewróciło się do góry kołami i Paweł utonął. Dawida C. zatrzymano po trzech godzinach. Był pijany. Miał w organizmie 1,7 promila alkoholu. Od początku twierdził, że nie pamięta zdarzenia. Nie przyznaje się do spowodowania śmierci przyjaciela.

Według prokuratury, samochód prowadził Dawid C. Lekarz stwierdził na jego czole ślady po uderzeniu o kierownicę. Jednak genetykom nie udało się tego potwierdzić ze względu na zbyt małą ilość krwi do wyselekcjonowania DNA. Podstawą oskarżenia Dawida C. stały się więc zeznania świadków i ślady obrażeń - jego i ofiary.

Śledztwo wykazało też, że Paweł M. nie zmarł od obrażeń odniesionych w czasie wypadku, lecz utonął w rzeczce. To bezpośrednia przyczyna śmierci. Według prokuratury, pokrzywdzony miałby szanse przeżyć, gdyby ktoś wyciągnął go z wody. Jednak Dawid C. po prostu poszedł do domu. Pomoc nie nadeszła więc w porę.
Dwa poszlakowe procesy, które odbyły się w tej sprawie, wykazały, że za kierownicą volkswagena golfa siedział Dawid C.

W grudniu 2009 roku Sąd Rejonowy w Słupsku skazał oskarżonego na cztery lata więzienia i sześć lat zakazu prowadzenia pojazdów. Apelację wniósł obrońca oskarżonego i prokuratura. Wyrok został uchylony.

Stało się tak z powodu kwalifikacji czynu. Zdaniem prokuratury, Dawid C. powinien zostać skazany nie tylko za spowodowanie śmiertelnego wypadku po pijanemu, ale także dodatkowo za jazdę w takim stanie. I dopiero wtedy sąd rejonowy powinien połączyć kary. Jednak nie chodziło tylko o poprawki formalne, bo adwokat Dawida C. wskazywał, że nie ma stuprocentowych dowodów na to, że jego klient był kierowcą. Wyrok został uchylony. Sprawa wróciła do sądu rejonowego. Po drugim procesie kara łączna - za dwa czyny: wypadek i jazdę po pijanemu - wyniosła tyle samo. Jednak wyrok wciąż jest nieprawomocny. Odwołał się tylko obrońca.

- Patomorfolog ze Słupska stwierdził, że za kierownicą siedział Dawid C. Jednak w pierwszym procesie powołani przez sąd biegli - z zakresu medycyny sądowej i do spraw wypadków - uznali, że nie można przewidzieć przemieszczania się osób w samochodzie, gdy - mówiąc wprost - auto koziołkuje, a następnie ocenić, w jaki sposób i od uderzenia o co powstały obrażenia.

Podczas drugiego procesu sąd powołał biegłych z Instytutu profesora Sehna. Ci w pisemnej opinii stwierdzili, że kierowcą był Dawid C. - opisuje przebieg całej sprawy Krystian Kasperski, obrońca oskarżonego. - Jednak dla mnie ta opinia nie jest kategoryczna i zawiera nieścisłości. Nie zgadzając się z jej treścią, złożyłem wniosek o przesłuchanie biegłych przed sądem. Moim zdaniem należało ich dopytać, ale sąd nie uwzględnił mojego wniosku. Wydał wyrok, gdy istnieją poważne wątpliwości. Dlatego będzie sprawa odwoławcza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza